To może opowiem troszkę o koncercie
Czarna owca to miejsce idelane do takich koncertów. Dość spora sala ze sceną, no i akustyka całkiem niezła. Grać zaczeli troszkę później, ok.20:40.
Zaczęli od ' I want to break free' , potem usłyszeliśmy m.in: 'crazy little thing called love', 'sombody to love', 'Iwant it all' ( grali to również na bis, bo wszystkim sie bardzo podobało), 'Radio ga ga', było też kilka ciekawostek: 'say its not true', 'living on my own'.
Pod koniec klasyki... ' bohemian rhapsody,' 'we will rock you', 'another one bist the dust (tu każdy popisał się solowo) no i we are the champions'.
Ludzi było sporo... ale też tłumów nie było - sporo osób oglądało mecz Polska-Ukraina w sali obok. Każdy w zespole jest naprawde świetny. Marcin Maliszewski ma naprawde dobry głos. Rafał Tudruj - gra lepiej jak sam Brian May ! Niesamowite umiejętności jeżeli chodzi o gre na gitarze. Robert Ślązak ( klawiszowiec ) czarował przy keyboardzie !
Podsumowując - Queenband naprawde potrafi zrobić niezłe show !
Pozdro !