Adzio czyli ty to chłopak z kartonem ze zdjęciami Rogera i Briana?

Zbiór relacji z serwisów http://koncert.queen.pl/relacje-po-koncertowe/
czy ktoś coś widział w jakimś programie tv?

A gdzie można wrzucić np galerię z fotkami z koncetru? Fajnie byłoby żeby fani mogli stworzyć swoje galerie, albumy. Oczywiście mówimy o swoich a nie pościąganych z netu;-)

Galerie tworzymy my, prześlij zdjęcia wyselekcjonowane na email fanklubu. Od marca ruszamy ze zdjęciami, bo transfer serwera poszedł sporo w lutym i jedziemy na rezerwie te ostatnie dni.

Ja już mam sporo ciekawostek zebranych, może jutro je wrzucę.

płaczę nadal jak oglądam zdjęcia, czy też filmiki... Stałem tuż przed sceną, poznałem fajnych ludzi... I to zauważyłem, że jest wyjątkowe, to, że fani Queen, są tacy normalni, nie cwaniaki i kozacy, tylko bardzo mili Ludzie... Poznaliśmy z moją żoną pewną dziewczynę z Warszawy, która przyjechała ze swoją mamą. przesympatyczna osóbka. Wyobraźcie sobie, że następnego dnia w Krakowskiej Galerii (przy dworcu), odwiedziłem sklep z instrumentami. Siedziałem przy pianinie i grałem Bohemian Rhapsody... Nagle ktoś z tyłu do mnie mówi: o czeeeść:) Patrzę, a to ta właśnie dziewczyna z koncertu... Zobaczyła koszulkę, usłyszała melodię i zagadała:) Naprawdę jest w tym coś wyjątkowego, że zdrową muzykę kochają normalni Ludzie.
A co do koncertu wszystko mi się podobało... Chłopaki byli naprawdę w świetnej formie. Słychać to było po wykonaniu I want IT all. Wszystko jak w zegareczku... Jestem pod wielkim wrażeniem... Jestem w stanie dać jeszcze więcej czasu, pieniędzy i wszystkiego, aby móc przeżyć to wszystko jeszcze raz...

Hehe, super:) Ale żeby nie było, kupiłem sobie tam kosmetyki do mojej "Brajanki"(gitary). Przy okazji pogadalem z chłopakami o tej gitarze. Także właśnie takie miłe akcenty, dopełniły mojej radości z koncertu.

Nawet TQE nie grała tych utworów http://en.wikipedia.org/wiki/Queen_Extravaganza_Tour

Taa, bo TQE tak baaaaaardzo mnie interesuje...

Innuendo po słynnym wykonaniu Roberta Planta na Tribute To Freddie Mercury chyba uznano za przeklęte A szkoda, też chętnie bym to usłyszał na żywo.

I tak mieliśmy miłe niespodziewane akcenty - mały jamming zespołu po improwizacji Adama (Gimme all your love tonight) no i Dragon Attack, z którego cieszyłem się jak małe dziecko, bo poza tym wszystkiego się spodziewałem.

Rozczarowałem się jak Roger poszedł do bębnów od razu po AKOM zamiast śpiewać Days of our lives. No i Brian nie użył sformułowania "our little space song" przed '39

Gdzieś czytałem, że ktoś niby pisał do Briana oraz Adama na twitterze i przypisuje sobie moc sprawczą z tym Dragon Attack - ciekawe, że ludzie nie słyszeli o czymś takim jak koincydencja
Chociaż może rzeczywiście coś ta sugestia dała

A propos interakcji z fanami. Teoretycznie Brian polubił mój komentarz na twitterze pod jednym z jego tweetów (co rzadko się zdarza), ale szczerze mówiąc to nie jestem do końca przekonany czy on sam klika na tym koncie Dr Brian May. Chociaż może rzeczywiście się bawi na iPhone 'ie . Chciałbym wierzyć, że to on

Natomiast udało mi się znaleźć siebie na jego selfie video i to jest całkiem fajne uczucie

A propos selfie - nie jestem zorientowany w oglądaniu filmów na YouTube w 3D - czy oprócz włączenia 3d w opcjach odtwarzania trzeba mieć okulary do 3d?
Chyba tak, zresztą niech się ktoś wypowie kto jest w temacie "stereoskopowym" zorientowany

1. ta dargon attack i zostało do Londynu ale planowane było jak wynika z setlisty... a może ja mu do ucha w szatni szepnełam
2. Klika sam i odpisuje na emaile też sam. mam chyba ze dwa odpisane prze niego.
3. 3D co widziałam do okularów, nie jest to stereofoto gdzie trzeba zeza robić, cieżko oglądajac video robic chyba zeza... to tak w skrócie ujmujac

Innuendo chyba jest bardziej święte od Show must go on...

Tomasz - jeśli chodzi o tweetera to są tam dwa konta: Brian May Com gdzie newsy piszą admini strony i Dr Brian May gdzie sam pisze. Fejsa nie używa a na instagramie jest niby jego konto jednak brak na nim aktywności (jeszcze)

Wysłane z mojego GT-I9515

Tak myślałem, na facebooku piszą pewnie ci sami admini z Twittera BrianMayCom.
W takim razie sam Brian polubił mój komentarz bo z konta Dr Brian May

Trochę żałuję, że nie powalczyłem o autografy i zdjęcia bo niektórym udało się coś wygrać w tej sprawie pod hotelami, widziałem też jakieś fotki Briana z Rynku w Krakowie

Zacytuje samego siebie z FB z 24.02. Na FB także moje zdjęcia z koncertu.

https://www.facebook.com/permalink.php? ... 1763471803

Fajne, najbardziej urzekł mnie fragment z tym wypisanym długopisem i pożyczonym markerem. Ta informacja normalnie odmieniła moje życie.

Moje wrażenia po:

Od koncertu minął prawie tydzień, a ja ciągle tam jestem, ciągle w sektorze C13 i na razie nic nie wskazuje na to bym miała szybko wrócić do rzeczywistości.
Kocham Queen od khmm khmm lat wiedziałam, że mało prawdopodobne jest zobaczyć ich na koncercie w Polsce ale stało się i w 2012 roku byłam na koncercie Queen + Adam Lambert we Wrocławiu… zaczęłam ryczeć na Flash Gordon, głos zdarłam na Radio Ga Ga, pofrunęłam do nieba w czasie Love of my Life. Był tam jakiś wokalista, ale ledwo go zauważałam - kompletnie obojętna dla mnie osoba… Nie fałszował ale nic po za tym nie pamiętam.
Gdy spełnia się marzenie życia to emocje są tak duże, że szczegóły nie mają znaczenia.
Jedno tylko zdanie o Queen Forever - mnie się ta składanka podoba pomijając trzy nowe utwory, te omijam szerokim łukiem. Ale dobór utworów jest ok.
Wracając do rzeczy… z wielką ale to wielką radością odkryłam, że Queen + Adam znowu odwiedzą nasz kraj.. Niestety mąż nie chciał już drugi raz jechać, planowałam więc wyjazd autokarowy z grupą fanów. Ostatecznie pojechałam z koleżanką i jej mężem.
Przed koncertem postanowiliśmy napić się kawy w kawiarni, usiedliśmy a za oknem grupa ludzi robi sobie zdjęcia - stwierdziliśmy że mają punkt zborny i że to jakaś wycieczka.
Podchodzi kelnerka i mówi tak: “o chyba znowu ktoś z tych queenów wyszedł, taki starszy, siwy pan” - ostatnie słowa zagłuszył nasz ryk i dotarły do nas przy drzwiach wyjściowych - Roger stał 3 metry od nas!!!! Euforia sięgnęła zenitu, ale niestety nie udało nam się zrobić mu zdjęcia bo wsiadł do auta i odjechał… ale co widziałam to widziałam!
Kelnerka mówi tak: “wczoraj tu jeden siedział na kawie, bo oni śpią w naszym hotelu, ale ja się nie znam i nawet nie podeszłam się przywitać”
Rocznik 1991 jak się okazało, więc ma prawo dziewczyna nie wiedzieć J
Koncert: meksykańska fala przed He He He to było świetne z góry wyglądało to fantastycznie.
Na początku Adam mnie drażnił, te jego gesty, chwytanie się za krocze bleeh aż do pewnego momentu… “Lap of the Gods” i od tej chwili trzyma mnie cały czas, “Killer Queen” idealnie oddany charakter piosenki, “Save me” melancholijne wykonanie (polecam na youtubie nagranie z Wiednia), “Somebody to love” już na koncercie Tribute George Michael zaśpiewał lepiej niż oryginał, ale nie sądziłam, że ktoś go przebije - a Adamowi się to udało.
Wiem, że dla wielu fanów to bezczeszczenie nazwy Queen, brak szacunku dla pamięci o Freddiem i w ogóle dno i kilo mułu. Ale uważam, że Adam jest na ten moment najlepszym z możliwych wykonawców utworów Queen, ma doskonały głos, jest charyzmatyczny, ma bardzo dobry kontakt z publicznością, jest pełen wdzięczności za szanse jaką mu dano.
Freddie gdyby żył mógłby być teraz parodią samego siebie nie wiemy jak jego życie by się potoczyło. Adam ma 33 lata, nie znalazłam w Internecie informacji o skandalach wokół niego, miał jakiś problem alkoholowy i bójkę po pijaku, ale nie ćpa (przynajmniej nie znalazłam info), a to że jest homoseksualistą - hmm mnie to nie przeszkadza a powiedziałabym nawet że to atut - jest zadbanym mężczyzną Przez te 2 lata od koncertu we Wrocławiu rozwinął się jako wokalista, nie znam jego solowych utworów ale wiem, że miał swoją trasę koncertową i pewnie nabrał doświadczenia.
Minusem koncertu była dla mnie solówka Briana - taka zapchajdziura i nudziłam się już pod koniec, ale generalnie koncert w Krakowie to jeden z najszczęśliwszych momentów w moim życiu. Czekam na wydanie DVD i płytę CD, ale nie z nowymi utworami bardziej oczekiwałabym nagrania starszych utworów w nowych aranżacjach z Adamem jako wokalistą.

"Czekam na wydanie DVD i płytę CD, ale nie z nowymi utworami bardziej oczekiwałabym nagrania starszych utworów w nowych aranżacjach z Adamem jako wokalistą."- powinni Cię Magda dożywotnie zbanować na Forum

Ech, ten młodzieńczy entuzjazm...

eh uchowaj od nagrywania ponownie... i pisanie, że George lepiej niż oryginał?! Wybacz wystarczy mi wersji pierwsza z brzegu On Fire i mamy tam zaledwie 3 głosy, na Tibucie byl chórek i zdeczka wiecej, w Krakowie basista i Spike, Rufus tworzyli tło.... o nie dla mnie dość przeciętnie wyszło, końcówka rockowa była ciekawszym motywem aranżacyjnym. W sumie polska publika lekko mnie rozczarowała w trakcie tego utworu, za mało cwiczy na zlocie śpiewamy wybornie to na karaoke i na afterparty też.... praktyka czyni mistrza

Publiczność w ogóle parę razy zawiodła. W Somebody to love odpowiedź Love wyszła tak licho, że wcale się nie dziwię że Adam ręką kręcił.
Przy Crazy Little Thing Called Love też mało kto krzyczał Ready Freddie.
Wiem, że nie każdy super umie śpiewać i nie musi znać całej i każdej piosenki, ale już przynajmniej w refrenach mogło to lepiej wyjść, a szczególnie w Lap of the gods, które idealnie nadaje się do powtarzania bo nawet nie ma tam specjalnie wiele słów w refrenach.
Z klaskaniem raczej było dobrze, chociaż też parę razy lud się zagalopował z klaskaniem na raz, aż ze sceny Lambert i Spike pokazywali, że to nie tak być powinno.

Byłem w Golden, więc tam i tak większość dawała radę, ale jak widziałem filmy z trybun to cieszę się, że dołożyłem pieniądze bo tam było prawie jak w teatrze.

Nie interesuje mnie kto zawiodl a kto sprostal..ja sie bawilam, spiewalam, tanczyla, plakalam bo to dla mnie bylo wielkie wydarzenie i szukanie teraz niedociagniec to nie dla mnie.
Niektorym w tylkach sie przewraca.
A co do siedzenia jak w teatrze, zgadzam sie...koles zwrocil kolezance uwage ze ma usiasc bo mu zaslania jak nagrywa.

Po co w ogóle ludzie to nagrywają? Trzeba żyć chwilą. Ja ani na chwilę nie wyciągnąłem telefonu - po co mam nagrywać, skoro robią to za mnie setki (tysiące?) ludzi, którzy za chwilę powrzucają wszystko do neta?

Też tak myślałem jak Ty, ale jednak trochę zrobiłem zdjęć i 5 utworów nagrałem żeby mieć pamiątkę.
Tylko gdyby każdy tak myślał to wtedy nie mielibyśmy co oglądać po koncercie

Kate Bush która po latach powróciła na scenę dała zakaz nagrywania (nie wiem co z tego wyszło, czytałem o tym zanim koncert odbył się), bo stwierdziła że nie podoba jej się, że duża część publiczności koncetruje się na nagrywaniu zamiast na przeżywaniu koncertu.

Ja osobiście też wolę przeżywać na żywo niż nagrywać, ale... niestety robię to z przyzwyczajenia, to już taki odruch, popadłem z tym w rutynę. Ale znalazłem na to sposób, jednak wymagał ode mnie nauczenia się obsługi aparatu/telefonu zdalnie, po omacku i jedną ręką. I tylko moja wysunięta w bok ręka w istocie rejestrowała, a oczy były zajęte oglądaniem występu na żywo(nie na ekraniku telefonu). Heh jaka szkoda, że nie można ot tak sobie ustawić obok statywu, dzięki któremu wszelki sprzęt nagrywający sam by rejestrował wszystko za nas. xD