Kompilacja wydana "zaraz po śmierci" Freda. Z 1. strony ewidentny "skok na kasę", z 2. dosyć ciekawa rzecz dla osób nie znających słabodostępnego materiału.
Ukazała się w 2ch wersjach, europejskiej i amerykańskiej, różniącej się kilkoma utworami.

tu będzie ankieta itd.

Jak dla mnie wielkim wygranym jest kawałek My Love Is Dangerous (Jeff Lord-Alge Remix)
Wersja z Mr Bad Guy bardzo nijaka a ta jest naprawdę świetna

Dla mnie lepsze niż Mr BadGuy, namietnie katowałam kasetę kupiona w empiku xxxlat temu...

Love Kills (Original Wolf Mix) obok wersji Rockowej najciekawszy mix.
Living on chyba najmniej ciekawy remix trafił się na album.
Exercises In Free Love wersja Freda, przez wiele lat najłatwiej dostępna, bo singiel dla mnie był nie osiągalny
Grzech, że w wersji US pominięto Barcelone, oni na igrzyska nie pojechali?!.

jak dla mnie ta wersja Time jest jakaś co najmniej dziwna wolę tą z teledysku, tam jakby są chórki i podkład inny. a płyta sama w sobie fajna, ale za dużo remiksów.

Brzmi nowocześnie. Tak samo jak nowa wersja "In my defence". Te stare walą... starością

Ciagle kurde nie mogę dodac ankiety.

poproś mike lub abera - oni mają takie uprawnienia