TOP 15 Kreskówek z dzieciństwa (i nie tylko)
1.
Avatar: Legenda Aanga/Legenda Korry - uniwersum tego serialu i spin-offu mnie urzekło. Piękne krajobrazy, ciekawe postacie, bending i rozterki miłosne w jednym serialu
Oczywiście LK jest gorsza pod względem bohaterów, ale fabuła i widoki jak najbardziej na +
2.
Świat według Ludwiczka - poczucie humoru na bardzo wysokim poziomie, dobroduszna Ora, naiwny Tommy, ironiczny Ludwiczek i Andy *.* Zawsze zastanawiało mnie, czemu tylko oni we 4-kę jedzą razem obiad, a reszta rodziny choć z nimi mieszka im nie towarzyszy (mają 11 dzieci,ale niektóre już są dorosłe)
3.
Pingwiny z Madagaskaru - może za wysoko, ale co tam. Często leci na CC, Nicku i TV Puls, więc jak nie ma nic w tv, to oglądam. Ale niektóre odcinki oglądałam chyba z milion razy, to wolę obejrzeć reklamy niż męczyć się np. z odcinkiem o popcornie. Dużo odcinków jeszcze nie oglądałam, bo zawsze trafiam na te stare -.- Charaktery postaci są ciekawe, ale nie lubię Kowalskiego i Marlenki
4.
The Looney Tunes Show - LT w konwencji sitcomu? Daffy jako denerwujący współlokator? Bugs mieszkający na przedmieściach? Lola - stalkerka? Jestem za!
5.
Zwyczajny Serial - nowa kreskówka na CN, którą lubię, bo jest abstrakcyjna i ma fajną muzykę. Mordechaj i Rigby to lenie, które zawsze próbują jak najmniej pracować. Papcio zawsze mnie rozczula
6.
Kreskówki Disneya/Looney Tunes/Tom i Jerry - slapstick zawsze bawi
7.
Dom dla zmyślonych przyjaciół Pani Foster - bardzo dużo nawiązań do popkultury (była o tym kiedyś strona na Wiki), każdy odcinek opowiadał jakąś historię, dużo kolorowych postaci, które czasem były nadpobudliwe
8.
SpongeBob Kanciastoporty - pierwsze sezony są dobre, traktują o relacjach SpongeBoba ze Skalmarem i śmiesznych sytuacjach wynikających z niechęci do gąbki morskiej. Po filmie pełnometrażowym (też świetnym) twórca serialu odszedł, a człowiek, który zajął jego miejsce zmienił ten zabawny serial w nudę dla 5ciolatków. SpongeBob cofnął się w rozwoju, wszystkie odcinki traktują o Kraboburgerach i Planktonie albo chorych pomysłach Patryka, Sandy z wysportowanej zmieniła się w uczoną... Dosyć, zmieniam kanał.
9.
Flintstonowie - czasami obejrzę. Lubię Freda i Barneya. Kiedyś byłam zaskoczona, że kreskówka dla dzieci potrafi poruszyć np. temat adopcji.
10.
Chowder - w czasach, gdy na CN nie leciało nic fajnego, a przyznanie się do oglądania kreskówek oznaczało śmierć społeczną, ta kreskówka wyróżniała się. Fajny świat, w którym wszystko było jadalne, ciekawe postacie (Sznycel <3) i zabawne teksty.
11.
Laboratorium Dextera - biedny Dexter, któremu zawsze przeszkadzała ta głupia Dee Dee. I jeszcze śmiech Mandarka!
12.
Atomówki - fajna kreskówka o walce 6-latek z przestępczością (lol), ale nie zawsze zgadzałam się z postępowaniem Atomówek (np. wtedy, gdy zamknęły klauna, który pod wpływem czarów był zły -hello, przecież nie miał na to wpływu)
13.
Ed, Edd, i Eddy - zawsze byłam po stronie Edków, i podobało mi się zakończenie serialu (całego filmu nie oglądałam, ale końcówka jest bombowa)
14.
Johnny Bravo - nowsze odcinki były pełne idiotycznych żartów, które zawsze bawiły ("Nie było żadnych ciastek, więc kupiłem zaprawę murarską!")
15.
Witaj, Franklin - nostalgia mnie dopadła, gdy zobaczyłam komputerową wersję Franklina na MiniMini+. Lubiłam to oglądać