@Rysiu:
Ja uważam z grubsza, że to może być po prostu zwykłe pragnienie aby po śmierci coś się jeszcze z nami działo bo ludzie zwyczajnie nie chcą stać się niczym ani żeby nie nastała wieczna cisza i wieczna ciemność... tak samo człowiek też żywi i chce żywić nadzieję, żeby po utracie bliskich osób móc ich jeszcze kiedyś zobaczyć, żyć z nimi i nie czuć się nieszczęśliwym... no bo kto z nas nie przeżywa odejścia bliskiej osoby? Kto z nas nie pragnie się otaczać ludźmi których kochamy i którzy nas kochają jak najdłużej? Człowiek tego potrzebuje tak naprawdę bardziej niż chleba i wody.
Do czego zmierzam? A no do tego, że takie rzeczy są kompletnie niezależne od naszego IQ czy stanu wiedzy. Jak dla mnie to nie da się tego porównywać, bo nie bardzo widzę tu wspólny mianownik. W końcu wiara to coś w co się wierzy(jak sama nazwa wskazuje), a nie coś co się naukowo udowadnia czy definiuje.
A tak przy okazji Rysiu to odnośnie tego Twojego sceptycyzmu co do korelacji wierzący -> idiota/ateista -> geniusz to tu coś ciekawego znalazłem:
http://demotywatory.pl/3640477/Roba to i tak wiem na milion procent, że nie przekonam, ale może innych to jakoś zaintryguje.