Według mojej teorii nie ma żadnej wybitnej drużyny na tych mistrzostwach i tyle Mimo, że mistrzostwa fajne to każdy wydaje się do ogrania praktycznie.

Mądrze pisze

Brazylia momentami nudziła, ale miałam momenty niesamowite i jakby się rozkręcała z meczu na mecz. Niemcy i Holendrzy zaczęli mocno i mam wrażenie, że opadają a Argentyna gra chyba równo, ale bez iskry boskiego Diego....

o kuźwa.

Wiedziałem, że to będą Niemcy, ale takiego wyniku w życiu bym nie przewidział.

Po meczu mam tylko dwa słowa: Ja spłyń z lodami!

Jak to dobrze, że to nie była Polska. Nic się nie stało!

xD
Chyba dobrze wybrałem jedyny mecz do obejrzenia na tym mundialu.

co za nudny ten Mundial

masakra ... i my gramy z nimi w październiku... chyba nie chce tego widzieć....

jutro chyba nie będzie az tak atrakcyjnego widowiska....

A Brazylia niby taka bojowa przed meczem. Neymar miał szczęście że nie grał. Uniknął wiecznej hańby.

Tak, znowu ten Tapatalk.

Wiadomo dzis Argentyna w sercu

Jedyny dylemat jaki mam w związku z Argentyną, to czy lepiej, żeby przerżnęli już dzisiaj czy poczekać na sieczkę, jaką z nich zrobi Wunderwaffe

Niecierpliwy jestem, jednak wolę już dzisiaj.

Najnudniejszy mecz ever. Czy w regulaminie FIFA jest zapis dopuszczający odpadnięcie obu drużyn naraz?

przypomnij mi, mistrzu . dla mnie gdy zamiast gry piłkarzy zaczynasz śledzić bilbordy i zaczynasz zwracać uwagę na kolor butów zawodników (mimo że jesteś daltonistą, lol), to nie świadczy zbyt dobrze o poziomie meczu.

Ech, Holandia to był mój faworyt... No to teraz szkopy na bank mają zwycięstwo w kieszeni, bo imo to Holandia miała zdecydowanie większe szanse ich rozgromić... argentyńczyków to oni zwyczajnie zniszczą, zresztą oni to chyba cudem i fartem przeszli przez te poszczególne szczeble mistrzostw...
Będę bardzo niepocieszony zwycięstwem Niemców choć z drugiej strony zasługują na ten tytuł jak nikt inny, bo chyba tylko oni od jakiejś dekady grają równo, skutecznie(choć może niekoniecznie finezyjnie) i co więcej regularnie o czym może poświadczyć fakt, że od jakiegoś 2002 roku regularnie docierają do strefy medalowej czy to w mundialach czy w euro, no i to, że Klozet właśnie co został liderem strzelców wszechczasów też mówi samo za siebie, choć nie rozumiem tych którzy pieprzą że to dla nas ma być pocieszenie z racji, że gościu ma polskie korzenie... no Matko Przenajświętsza, taki z niego polak jak z Tuska, czyli... zwykły zdrajca. Miejmy nadzieję, że Marysia z Gorzowa dobierze mu się do skóry! xD

Niemcy do boju!!!!!!!!!!! to tyle na temat komu kibicuje po porażce Holandii

Jutro za Holandią, bo Brazylia nigdy nie była w mym sercu no i spryciarz Roben....
kiedyś się kibicowało van Bastenowi... kiedy to było... kto zbierał karty Football?

Znowu jakieś gówno wygrało!
A nie sorry! W końcu po latach jakieś gówno wygrało...

Smutno mi tak jako Leo...
niby Niemcy wygrali ale... ech w sercu zawsze Argentyna

Wyniki Argentyny w fazie pucharowej: 0-0, 1-0, 0-0, 0-0. No, szkoda ich przeokrutnie. Całe szczęście, że nie było powtórki z Grecji 2004. I tak nagroda dla Messiego jako najlepszego piłkarza mundialu to wystarczający żart.

Mnie jest smutno również i z tego powodu, że w końcu po raz pierwszy od 2000 roku nie udało mi się trafić zwycięzcy w finale euro/mundialu. Znaczy niby przewidywałem że tak się stanie, no ale sercem byłem zupełnie gdzie indziej. Tym razem chyba po prostu zwyciężył we mnie rozum. xD

Może Messi dostał nagrodę gracza turnieju bo:
- 4 gole i 1 asysta
- najwięcej udanych dryblingów
- najwięcej wykreowanych sytuacji bramkowych
- gdyby nie on Argentyna nie wyszłaby nawet z grupy
- 3 albo 4 (nie pamiętam) MVP meczu

farfoclu, wiedziałem, że wygraja Niemiaszki... Czemu ja nie stawiałem u buka na Niemców?! Wczoraj mi tylko przez moment (początek drugiej połowy) napędzili stracha, no może jeszcze dogrywka i widmo karnych, a te to loteria. Zwłaszcza, że momentami obie drużyny chodziły śnięte po murawie.

A tymczasem w Watykanie: Franek smutny, a Benek chyba po raz pierwszy od abdykacji ma jakiś powód do radości. xD
Ech, na kolejne takie papieskie derby przyjdzie nam poczekać jeszcze lata świetlne, a tym bardziej w przypadku kolejnego papieża polaka.

Właśnie gdyby nie Messi to kto by mógł dostać Złoty but?! Któryś z Niemców? Nie ogarniam wszechstronnego piłkarza, który by jednak był tak ogarnięty.

Już prędzej Mascherano