Chyba jednak zgodzę się z Robem i rzeknę, iż okładka SHA wygląda kierownico. Zbyt kierownico nawet na zespół, w którym frontman był pedałem.

The Game, bo czarno-białe zdjęcie na szarym tle nie jest sexy. Wygląda jak pirat.

Miałem zagłosować na "A Day At The Races" bo to tylko logo zespołu na czarnym tle co imo nic nie wnosi, a już tym bardziej, że na poprzedniej też było tylko logo zespołu, tyle, że w innej kolorystyce, no ale zapomniałem zupełnie o The Game - faktycznie nudne, nieciekawe i nic nie wnoszące zdjęcie. To, że jest czarno białe to nic bo nawet gdyby było kolorowe to by go to nie ratowało. A Freddie rzeczywiście najbardziej nijaki w karierze - z najkrótszymi włosami, ale jeszcze bez wąsów. No ciężko go tu gdzieś zakwalifikować.

The Miracle - niby pomysł, ale taki bez smaku zupełnie.

Sheer Heart Attack, The Works i The Miracle - 2 głosy
Queen i Jazz - 1 głos

Głosowało 12 osób, z czego 4 nie lubi budżetowych okładek z czarno-białymi zdjęciami


1. Queen (1973)
2. Queen II (1974)
3. Sheer Heart Attack (1974)
4. A Night At The Opera (1975)
5. A Day At The Races (1976)
6. News Of The World (1977)
7. Jazz (1978)
8. Flash Gordon (1980)
9. Hot Space (1982)
10. The Works (1984)
11. A Kind Of Magic (1986)
12. The Miracle (1989)
13. Innuendo (1991)
14. Made In Heaven (1995)

Flash Gordon - nudy. Tylko napis na żółtym tle. Panowie z Queen chyba naprawdę nie mieli pomysłu.

Ponownie Sheer Heart Attack

The Works

Nie jarają mnie japy zespołu na okładce. Na pewno lepiej niż na The Game, ale tutaj to wygląda jak jedno z wielu zdjęć promocyjnych.

Później AKOM, Flasz i Jazz. I wtedy zostaną same niezłe/dobre okładki.

Flesz, cóż to tylko logo z filmu. I to na oczojebnym tle.

Jazz, bo okładka swoją nudą przez długi czas zniechecala mnie żeby po ten album w ogole sięgnąć

A
Day At The Races - bo to tylko logo zespołu na czarnym tle co imo
kompletnie nic nie wnosi, tym bardziej, że na poprzedniej płycie było to
samo, tyle, że w ładniejszej kolorystyce.

O wlasnie. To chyba kwintesencja tego jak oceniam okladke czyli to co powiedzial david82 - to czy okladka zacheca mnie do siegniecia po plyte. JAZZ mnie nie zacheca. Dlatego na niego glos

The Works - bo wąsy i gejowy podkoszulek

Miracle raz jeszcze. I nie ostatni pewnie.

Flash

To najgorsza okładka ever, bo jest gorsza nawet od Jazz (na której chociaż jest jakiś pomysł twórczy), albo nawet The Works (bo na niej chociaż jest zdjęcie zespołu)

Cieszę się, że odpadł GEJm - David82 ma (jak to często bywa) rację mówiąc o najgorzej wyglądającym Fryderyku w całej swojej karierze.

Ale ja głosuję po raz drugi na SHA - bo tutaj (jak z kolei dość rzadko, ale zdarza się) rację ma Rob - kierownico do n-tej potęgi aż razi.

A od flasha proszę się odstosunkować - być może jakość płyty rzuca się co poniektórym na mózgi tak mocno, że na sam widok okładki dostają ciężkiej jasnej, ale tu ma rację (jak nigdy!) Oberst - ta wściekła żółć wygląda dość ciekawi, przyciąga oko i kusi. A że ci, którzy zostali skuszeni tą okładką z całą pewnością teraz żałują swojej łatwowierności to inna sprawa.

Tak jest, Flash to nie jest zwykła okładka, Flash to stan umysłu, symbol naszego zespołu, bez Flasha nie ma Queen.

Sheer Heart Attack i Jazz - 2 głosy
The Miracle i A Day At The Races - 1 głos

Głosowało 12 osób, z czego 3 nie jara gejowski podkoszulek Freda i 3 nie pasuje żółte oczojebne tło


1. Queen (1973)
2. Queen II (1974)
3. Sheer Heart Attack (1974)
4. A Night At The Opera (1975)
5. A Day At The Races (1976)
6. News Of The World (1977)
7. Jazz (1978)
8. Hot Space (1982)
9. A Kind Of Magic (1986)
10. The Miracle (1989)
11. Innuendo (1991)
12. Made In Heaven (1995)

AKOM - straszny kicz. Ok, może się podobać, ale te gwiazdki kojarzą mi się z jakąś składanką z targowiska.

Ponownie Sheer Heart Attack

no to co? Dżezika wywalamy? Nie. Jeszcze nie.

Sheet Heart Attack

A wywalenie okładki flasha to największy skandal w historii survivorów na forum od czasu, kiedy Oberst zmienił głos i tym samym zagwarantował pewnemu bardzo przeciętnemu albumowi TOP-3.

@up

Nawet już nie pamiętam o co chodzi, lol.

Chyba jednak Sheer Heart Attack, nawet jeśli ma coś w sobie i ją lubię. Poza tym kojarzy mi się ze świetną zawartością albumu.

Jazz

Na pozostałych okładkach jest coś bardziej kreatywnego, tutaj są tylko kółka, które, swoją drogą, nijak nawiązują do zawartości albumu. No i za każdym razem jak na nią patrzę to dostaję oczopląsu.