Najbardziej niedoceniany (wielki) członek zespołu, autor takich hitów jak You're My Best Friend, Another One Bites The Dust czy I Want To Break Free, profesjonalista przez duże "P", The Bassman...

Jako basistę - cenię niesamowicie. Chyba przez niego postanowiłem sam zacząć grać na basie. Uwielbiam jego melodyjny styl gry, szczególnie, kiedy przechodzi wyżej na gryfie i gra te przesłodkie zagrywki na progach od 12 w górę. Np. Sail Away Sweet Sister albo Save Me. Niesamowicie niedoceniany, ale chyba integralny składnik brzmienia zespołu raczej.

Jako kompozytor miał swoje lepsze i gorsze dni. Kolaboracje kompozytorskie z Freddiem z lat 80. raczej mi nie podchodzą, ale jak John czasem zarzucił melodią czy motywem, to klękajcie narody. You and I albo Spread Your Wings to top10 ogółem zespołu.

Czy ktoś z was pisał o tym że był widziany w Mcdonaldzie w 2010 roku?

Mój ulubiony bassmen. Uwielbiam jego ciepłą i melodyjną grę. Albo ten ukryte tu i tam solóweczki. No miodzio. Chyba mój ulubiony członek Queen. Tak jak w innych zespołach bas jest elementem sekcji rytmicznej, tak w Queen on był bardzo, bardzo ważną składową. Ile straciłyby takie kawałki jak StL czy Fairy Feller's bez tych jego basowych diamencików?

Wielki Członek Jan z Diakonii

Jestem ciekawa ile wart byłby wywiad z Johnem teraz, wywiad w którym powiedziałby co myśli...

Jeśli któremukolwiek z muzyków Queen było przeznaczone spokojne życie ( i nadal jest) to tylko Johnowi Deaconowi .Najmłodszy muzyk w składzie, pasjonował się elektroniką w wczesnych latach swej młodości . Jako nastolatek grał w zespole The Opposition ,najpierw grał tam na gitarze a dopiero potem na basie.

Q&A

http://25.media.tumblr.com/6d7d9042571d ... 1_1280.jpg
http://24.media.tumblr.com/0e40b23b0721 ... 2_1280.jpg

Od Johna zawsze można się wiele dowiedzieć. Zazwyczaj o tym, jak wiele pojęcia nie ma na dany temat . Aż przypomniał mi się wywiad .

John to bardzo interesująca osoba.

John ma wywalone na wszystko. Na to wychodzi...

I za to go coraz bardziej szanuję.

Z drugiej strony, widząc jego niektóre pomysły i to z kim pracował, nie wiem czy jakby został Queen nie szłoby w takim samym kierunku. Bo chyba co do teraźniejszych współpracy zespołu z Adamem czy tą Jessie J. to chyba sie nie wypowiadał?

Teoretycznie od 2002 r. się nie wypowiadał. Chociaż trochę wątpię czy wtedy to na 100% był John w kwestii Robbiego W.

http://queen.zz.mu/rys/babyjohn.jpg Kochana Dago ,poznajesz kto to ?

Pytasz osobę, która zrobiła tą stronę http://deaky.prv.pl/

Ale Johnów może być wiele

Ale wstawiasz to w temacie o Johnie Deaconie Przypadek? Nie sądzę.

gdyby sprawy z Queen potoczyły się inaczej, to możliwe, że teraz na scenie stałby oryginalny skład Queen. lub też każdy z nich od kilku(nastu/dziesięciu) lat siedziałby w fotelu i wspominał dawne czasy. a Johna szanuję właśnie za to, że nie chciał występować dla pokolenia MTV tylko zrobił to, co uważał za stosowne. w muzyce - jego zdaniem - zrobił wszystko co mógł i usunął się w cień. John, jeśli to czytasz - ogromny Szacunek!

Taka ciekawostka: W 2005 r. John był na koncercie Q+PR w Hyde Parku.

pytanie:

czy John zna ludzką mowę i pamięta jeszcze słowa w swym ojczystym języku? bo od tak dawna się nie odzywa, że zaczynam w to wątpić..

ale Capital Gig w Hyde Parku to nie QPR 2005 tylko Party at the park z 7 lipca 2002 r. . Mam to na swojej stronie wiec nic nowego.

daga jak zwykle stawia na swoim

chodzi o 09.07.2000 Hyde Park, London, UK (Party In The Park)?

O 2002 wtedy grali z musicalu WWRY. Na tym http://www.youtube.com/watch?v=SajPui0SCGA a nie z 2000 kiedy Dziadki się zjawili na scenie.

Ogólnie chodziły słuchy, że John jeszcze do musicalu jakoś rękę przyłożył, więc może dlatego był na premierze i na tym występie aby spr. jak to wyszło.

No gdzieś jakieś słuchy były, że brał udział w przygotowaniach, lecz na tym poprzestał. Podobno.