Gry

[mumin_king]

Zakładam z jednego powodu. Gra ktoś w Fifa World? Chce się zmierzyć?

[OberstPrymas]

A warto?

Tak, znowu ten Tapatalk.

[mumin_king]

Jak dla mnie genialne. Parę minusów, jak wkurwienie gdy się przegrywa a ten cwel rywal katuje Cie powtórką jest, ale tak to chyba najlepsza Fifa ever.

[AABBAAA]

Ja na razie gram tylko w SimCity 4 Deluxe Edition. Najlepsza gra ever, pozdrawiam.

[OberstPrymas]

Chyba nigdy nie grałeś w Skyrima.
A co do tej Fify to może się zainteresuję.

Tak, znowu ten Tapatalk.

[manwerty]

Chyba nigdy nie grałeś w Mafię ABBA.

[AABBAAA]

Grałem i w Skyrima, i w Mafię. Skyrimowi dużo nie brakuje do SC, a Mafia mi nie podeszła za bardzo. Nie jara mnie taki gangstersko-mafijny klimat.

[OberstPrymas]

Wyjdż.

Tak, znowu ten Tapatalk.

[AABBAAA]

<wychodzi>

Done

[whoatemydinner]

[OberstPrymas]

Dobra tam, czas na kolejny któryś tam TOP10 gier życia:

1. Mafia

Na zawsze i od zawsze. Klimat, muzyka, historia, postacie z krwi i kości.

2. Gothic 2: Noc Kruka
3. Wiedźmin
4. II wojna światowa (Hearts of Iron)
5. Ghost Master
6. Wiedźmin 2
7. Warcraft 3
8. Bioshock
9. GTA: Vice City
10. Max Payne

I jeszcze: Bioshock 2, Mafia 2, Skyrim, Oblivion, FIFA któraś tam, Fable, Apostołowie, Call of Duty: Modern Warfare, Football Manager, LEGO: Harry Potter, Max Payne 2, Fahrenheit, The Sims Abrakadabra, Silent Hunter 3, SWAT 4, Tropico 4, Medieval: Total War

A Hirołsy to nuuuuda.

[manwerty]

Top 10 gier evah

1.Mafia
Ten klimat

2.Fahrenheit
Jakby fabuła się nie spieprzyła pod koniec ...

3.Heavy rain
Konsolowy kuzyn Fahrenheita

4.League of Legends
Bo jestem uzależniony

5.Alan Wake
Jak widać kocham gry z klimatem

6.Splinter Cell Chaos Theory
Nic nie jest tak cudowne jak przechodzenie każdej misji 100 razy. I ten dubbing - Baka w roli Fischera miecie.

7.Heroes of Might and Magic V
Usiąść z kumplami przy kompie i rozegrać kampanię - bezcenne

8.Hitman Absolution
Zawsze chcialem być łysym płatnym mordercą

9.Team Fortress 2
Przyjemny shooter online w którego kiedyś nerdziłem jak szalony.

10.Half Life 2
Mówiłem już że kochan gry ze świetnym klimatem?

[OberstPrymas]

Manwerty, weź ogarnij Bioshocka, jeśli jeszcze nie znasz.

Tak, znowu ten Tapatalk.

[AABBAAA]

[Atrus]

Oberst, pierwszy Wiedźmin wyżej niż drugi? Przecież dwójka w zasadzie pod każdym względem jest lepsza, od poziomu trudności i mechaniki, przez postaci po scenariusz. To znaczy wiem, klimat, fabuła itd to kwestia gustu, ale chociażby walka w dwójce wreszcie nie ogranicza się do klikania w dwusekundowych interwałach. Jedynką byłem naprawdę zachwycony, dopóki nie porównałem jej z dwójką i stwierdziłem, że tak to powinno od początku wyglądać.

Ponadto:
1. Indiana Jones & the Fate of Atlantis
2. Fallouty
3. Crusader Kings 2
4. Age of Empires 2
5. Heroes of M&M 3
6. The Last Express
7. Mafia
8. Monkey Island 1-3
9. Syberia
10. Wiedźmin 2

Plus Broken Swordy, jakiś Assasins Creed, kilka przygodówek i tym podobne.

[OberstPrymas]

[Atrus]

Akurat walka w drugiej części dawała więcej satysfakcji, miało się więcej kontroli nad tym, co się dzieje, podczas gdy w jedynce szybko stawała się rutynowa i zbyt łatwa. Na zasadzie "jezu, znowu pięć utopców, ciach ciach'". Walka z bossami też jednak na korzyść kontynuacji - np. walka z Dagonem była mocnym rozczarowaniem, finałowa walka też ograniczała się do ciupania w jakieś przyzywane potwory. W dwójce już w pierwszym akcie była konkretna walka z Dużym Zwierzem, poza tym właściwie każda walka z więcej niż jednym przeciwnikiem wymagała skupienia. Pod tym względem dwójka mocno masakruje swoją starszą siostrę moim zdaniem.

Za klimat faktycznie należy się punkt dla jedynki, miejsca bardziej zapadały w pamięć, aczkolwiek były zaprojektowane w dość niedopracowany sposób, który wymuszał nadkładanie drogi, bo dorosły facet nie potrafił przeskoczyć wystającego konara. No ale mniejsza z tym. Odmęty zawsze w sercu.

Natomiast decydującą różnicą dla mnie były postacie, które były dużo bardziej wyraziste i wreszcie zaczynały mnie cokolwiek obchodzić, łącznie z pobocznymi. W jedynce większość była jednak dosyć płaska i nierzadko wyglądała dokładnie tak samo, co sprawiało, że podejmowanie decyzji było mniej zajmujące. Nawet ten cały Berengar, którego obiecująco tropiliśmy przez pół gry, okazał się smętnym culus, którego zresztą zabijałem za każdym razem. Motywacje bardziej podporządkowane grze niż spójności też średnio wpływały na ten aspekt. Z dwójki pamiętam znacznie więcej pod tym względem.

[OberstPrymas]

Fakt, walka z bossami była dużo lepsza w dwójce. Pokonanie takiego Starucha dawało zawsze dużą satysfakcję - zwłaszcza za pierwszym razem, kiedy najpierw było "słodka panienko", a później "wtf, jak ja się mam niby do tego dobrać?". Jednak walka w jedynce - zwłaszcza w stylu grupowym - bawiła mnie zawsze tak samo.

W kwestii postaci też zgoda. W dwójce był Roche (mam koszulkę z nim, yeah), czarodziejki, Iotweth i ambasador Nilfgaardu. O, ten ostatni to był perfekcyjnie wykonany. W ogóle wpisując w google "wiedzmin 2 czarodziejki" w grafice połowa to będę gołe rzycie. Jak to wiele mówi o tej grze

W jedynce oprócz Triss i Jaskra, zapamiętałem Zoltana, Raylę i Zygfryda. Trochę mało jednak. Nawet ten gnojek wzorowany na Ciri był jednym wielkim meeeeh.

[OberstPrymas]

Swojego czasu Wiedźmin 2 i Skyrim biły się o miano najlepszego RPG 2012 roku, tudzież najlepszej gry 2012 roku. Właśnie doszedłem do 80 godzin tej drugiej, więc wydaje mi się że czas najwyższy na oznajmienie - Wiedźmin mimo wszystko lepszy. Dlaczego?

Po pierwsze - fabuła. Skyrim fabularnie jest nudny. Główny wątek w ogóle nie grzeje, fabuła Mrocznego Bractwa ssie niemiłosiernie (misje gorsze niż w Oblivionie), na smoki to już w ogóle nie można patrzeć. Podobnie jak na podziemia. Nojezu, może pierwsze 20 było fajnych - potem to wszystko stało się tak szablonowe, że aż chce się wypić eliksir niewidzialności, znaleźć sobie jakąś laskę, cichy kątek z ogródkiem i rzucić to wszystko w rybo dwudyszna. No i jeszcze kwestia broni - znalazłeś na początku buławę Morag Baala? Pech, najpewniej przez całą grę nie znajdziesz nic lepszego (chociaż foch, bo używam głównie fajnie wyglądającego Przedświtu). Umiejętności - 3/4 są w ogóle nie potrzebne. Umiejętności fechtunkowe, dopasowanie zbroi, boostowanie leczenia/kuli ognia. I wszystko.

Jeszcze raz kwestia oręża. Dlaczego co chwilę znajduję coś co z pozoru jest fajne, ale koniec końców ląduje w kufrze? Co to za erpeg gdzie 95% przedmiotów absolutnie się nie przydaje? Eliksiry tak długo działają, że w ogóle nie opłaca się ich pić przed walką. Uodpornienia na magię też z culus, bo co z tego że wraży mag zdmuchnie cię nie pierwszą falą, ale nawet może drugą?

Postacie. A jakieś były? Bo nie pamiętam. Nikogo z poboczniaków nie zapamiętałem. Nikogo. A nie, chwila - Cycero z Mrocznego Bractwa rox. Najlepsza postać w tej grze. Z historią, charakterem i z czymś, co pozwala na trudną miłość z naszym awatarem. Plus dobry aktor dubingujący. A nie że "witaj, idź zabij wrogów, w imię Naszej_Nudnej_Gildii".

Gildie. Są nudne. Złodzieje przyzwoici, Mroczne Bractwo absolutnie zmaszczone (Cycero ratuje), Cesarska Armia ziew, Gromowładni to cioty. Fajnie że jest dużo do roboty, ale pod tym względem to Oblivion miecie i władki.

Za dużo wszystkiego. Broni, zadań (90% sprowadza się do eksploracji czegoś pod ziemią i zabiciu wszystkich/wybranego ktosia/znalezieniu super artefaktu i zabiciu wszystkich. Parę zadań było dobrych (Pelagius Szalony, o to wszystkie). Za dużo terenu, za mało życia - jakoś nie mam poczucia że ten świat by sobie beze mnie poradził. Nikt nic nie zrobi, nie zabija żadnego smoka, nie zdobędzie żadnego miasta, nie uratuje Bardzo_Ważnego_dla_Wszystkich_Drzewa, bo nie ma kto iść. Ja wiem, że to ma na celu zwiększenia fanu i zapewnienie nieustającej rozrywki. Niemniej ta gra nawet nie zbliżyła się do kultowości, jaką to próbują ją otaczać ludzie z kwejków czy innych dziur internetowego uniwersum.

Dobra tam, pewnie i tak jeszcze z 20, 30 godzin w niego pogram. Ale głównie chyba dla widoczków. Największa zaleta chyba Skyrima. Jak zobaczyłem po raz pierwszy górę, która była opatulona przez chmury to musiałem zbierać szczękę z biurka.

A Wiedźmin 2 był krótszy, miał mniej zadań i postaci. Ale za to chciało się do niego wracać. Każda postać była z krwi i kości, każde zadania było tematem do rozmowy z kumplem to też akurat w niego grał, każdy dialog miał w sobie coś. Znalezienie nowej zbroi to był powód do świętowania, bo w końcu mogłeś wbić w grupę wrogów z nadzieją, że po walce będziesz mógł zlokalizować swój obity, ale cały tyłek. Nowy miecz dawał chwilową umiejętność totalnej anihilacji. Umiejętności nie było wiele, ale każda jedna dawała dużo. Dużo więcej niż awans w Skyrimie.

No, to tyle - Wiedźmin 2>>Skyrim.

[OberstPrymas]

Ja chciałem powiedzieć tylko, że Bioshock Infinite to DZIEŁO i bardzo mi smutno, że już go skończyłem. Najlepiej wydane pięć dych ever.

[Brace]

Skończyłam drugi sezon The Walking Dead.
Był bardzo dobry, jednak brakowało mu świeżości, która była odczuwalna w czasie pierwszego sezonu.

W czasie oglądania Gry o tron tak nie nie żałowałam postaci jak w ciągu dwóch sezonów TWD. Twórcy po prostu bawili się emocjami graczy. Rozmawiasz sobie z ciekawymi postaciami, a potem... mah
Śmieszna sprawa z Panami Bogami Twórcami, którzy dawali graczom możliwość wyborów, które często nie miały żadnego znaczenia.

Serialu wcześniej nie dotykałam i nawet nie zamierzałam w czasie rozgrywki, ale jestem pewna, że z upływem czasu zatęsknię za klimatem apokalipsy zombie oraz umieraniem ciekawych postaci i w oczekiwaniu na sezon trzeci gry sięgnę po niego.

[whoatemydinner]

top10 gier 2014 (w które grałem więc GTA V i South Park RPG odpada ;_;)

01. Crypt of the Necrodancer - dungeon crawler, w którym wszystko trzeba robić w rytm (naprawdę świetnej) muzyki. Koncept 11/10, wykonanie 10/10.
02. Freedom Planet - toż to nowy dwuwymiarowy Sonic jest, nawet jeśli nie ma w nim niebieskiego jeża i Sega nie miała z tym nic wspólnego, shiet
03. Shovel Knight - bardzo dobra platformówka w stylu najlepszych gier z PegasuKURWA MAĆ CZEMU TO GÓWNO JEST TAK TRUDNE TEGO SIĘ NIE DA PRZEJŚĆ
04. Hearthstone - uzależnia ale jest bardzo casualowe, całkiem spoko

jednak w nic więcej z tego roku nie grałem, trochę smutek

[OberstPrymas]

Ja grałem w zero gier z tego roku lol. Trza się zaczaić na steamowe przeceny

Tak, znowu ten Tapatalk.

[Michalzbiku95]

Grał ktoś (oberst) w pierwszego Dragon Age'a? Jeśli tak, to jak wrażenia?

[OberstPrymas]

Witam. Grałem i prawie przeszedłem (w końcówce zabrakło mi chęci, nie wiem czemu, bo grało się fajnie). Najbardziej podobała mi się interakcja z towarzyszami chyba, wymagający poziom trudności (chociaż czasami trochę przegięty jednak) i fajny klimat. No i grałem w niego całkiem długo. Misje wciągają, polecam - główne, napędzające fabułę questy bardzo, bardzo przemyślanie i wyraziste.
Nawet polski dubbing dobrze zrobiony. Ponoć Morrigan w angielskiej wersji to ciary, ale w naszej też dobrze brzmiała. W ogóle jestem zdania, że aktorki dubbingowe mamy w Polsce bardzo dobre. Lol z tego, że jest jedna co jest znana z reklam (też na plus jakby co). A, i jest Znany i Kochany pan Fronczewski ^^
Ostatnio usunąłem z dysku i teraz obawiam się, że nabrałem chęci. Damn.

Ogólnie polecam, gra z gatunku bardzo dobrych. Chociaż parę chwil się rozpędza, ale góra z godzinę.

[Michalzbiku95]

o, to bardzo fajnie. Zachęciłeś mnie, idę nołlajfić

[OberstPrymas]

Od bardzo dawna(*) żaden film z gry nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Ciary, ciary, ciary.

(*) ostatni chyba był ten z Warcrafta III (powrót "złego" Arthasa do stolicy. Pozdro dla kumatych.