Jestem już praktycznie po 8 sezonach Office i sądzę, że mogę się pokusić o jakiś ranking postaci w końcu.
1.
Michael Scott Głównie dlatego, że byłem uprzedzony do Carella jako aktora. W ogóle komicy amerykańscy mają u mnie raczej przekreślone. A tutaj okazało się, że jest fenomenalny. On ciągnie serial przez cały czas kiedy jest, tak jest prawda i nie jest inaczej. Jak odchodzi serial traci na magii, ciągle jest niezłym serialem, ale już rzadko kiedy jest błyskotliwość. Trochę mi smutno, bo myślałem, że jeszcze się w Office na dłużej pojawi, ale wychodzi na to, że tylko na ostatni odcinek tego serialu.
2.
Dwight SchruteSzkoda, że po odejściu Michael przestano go tak eksponować. Generalnie od pierwszych scen wiadomo, że go się polubi. To jest ten typ postaci po prostu. Wszelkie perypetie miłosne z Angelą, próby biznesowe, prowadzenie farmy czy korelacja z Mose to piękno nerdowskie jest. No i dodatkowo starcia z Jimem.
3.
Toby FlendersonChyba najbardziej niedoceniony w całym towarzystwie. Ofiara losu, poboczna postać niby, ale jak tylko się pojawiał to zawsze na maksa. Choćby to miałoby być zwykłe przekręcenie swojego imienia. Prawda też, że razem z Michaelem dawał więcej, no bo kaman, scena jak Toby wraca do pracy a Michael się o tym dowiaduje - poezja, ale te dwa ostatnie sezony spokoju, spokojnie sobie zapracował.
4.
Andy BernardCzyli - OJACIETUGRATENKOLEŚZKACVEGAS. Początkowo, bez szału, ot chyba miał być kolejnym rywalem dla Jima. Po terapii nerwowej wykreował jednak o wiele lepszą postać. Różniąca się od Dwighta i dodatkowo bardziej przyjazną per se.
5.
Kevin MaloneZnaczy oczywiście, to nie jest szczyt humoru, brak błyskotliwości, raczej sztampa. No, ale nic nie poradzę, że mnie kupił wyglądem i swoim czasem reakcji.
6.
Ryan HowardZnów jedna z tych pobocznych postaci, która źle zaczynała a potem się rozkręciła. Może początkowo był słaby, bo taki normalny. Potem akcje z Kelly, rozkręcanie biznesu WUPHF czy takie smaczki jak ubieranie się jak hipster przez parę odcinków. Też z tych niedocenianych.
7.
Pam Beesly/HalpertOsoba, która trzyma w ryzach tą całą ferajnę. Matka od aniołów i bla bla bla. Można tak postrzegać tą postać. Jednak prócz niewątpliwej urody (naturalnie przepiękna) są jeszcze te elementy humorystyczne, które wplecione są o wiele bardziej śmieszbe niż w postać Jim na przykład.
8.
Jim HalpertPoczątkowo miał tu być Gabe, ale potem przypomniałem sobie czym byłby ten serial gdyby nie zdziwiona mina Jima pojawiająca się na moment po tym gdy ktoś robi/mówi coś aburdalnego. Mam wrażenie, chyba że po to powstał ten serial w ogóle. No i tu trzeba przyznać, że wątek jego podkochiwania się w Pam jest mniej męczący i mnie eksploatowany niż w innych serialach.
9.
Creed Bratton50/50 co do tej postaci. Znaczy te słabsze 50 to w momentach gdzie już naprawdę chcą z niego zrobić jakiegoś stetryczałego cudaka (lol, dawno nie używałem takiego słowa). Znaczy rozumiem, że taki ma być, ale czasem to jest takie aż za bardzo przerysowane co mówi, bądź robi. Niemniej, takie akcje jak ta gdzie został p.o. Manager - bajki, to jest Creed jakiego trzeba pamiętać.
10.
Robert CaliforniaZaskoczyli mnie tą postacią. W pierwszym odczuciu taka odpychająca a jednak dają nim radę. To zacznie krzyczeć by nie zatrudniać jego żony, to siłuje się w swym mieszkaniu z randomowy gościem. Plus jego sposób mówienia z tym co chce przekazać. Jestem bardzo na plus.
Pominąłem parę postaci, przede wszystkim Gabe, który nawet i był na liście, ale uznałem, że nie zasługuje. Sam wygląd i parę jazd błagalności o Erin nie wystaczą. No i właśnie Erin jeszcze. Może Stanley.
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012