[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4814: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4816: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4817: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4818: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
• Zobacz wątek - Płyta tygodnia - zapraszamy świeżą krew :)

Płyta tygodnia - zapraszamy świeżą krew :)

czyli nie samym Queen człowiek żyje...

Re: Płyta tygodnia

Postprzez OberstPrymas » 5 lip 2015, o 11:16

Pulp - His 'n' Hers

Płytę przesłuchiwałem w trzech chyba podejściach, więc bardzo prawdopodobne że coś mi umknęło. Ze swoją opinią o niej wciskam się gdzieś między lookauga a Anunakiego. Znaczy kilka momentów mi się podoba a kilka mnie nuży. Na przykład Acrylic Afternoons czy Do You Remember the First Time jest spoko. Pink Glove ma potencjał do bycia fajnym, chwytliwym kawałkiem w refrenie, ale totalnie nie pasują mi te piszczące klawisze. Wokal mi osobiście nie przeszkadza a nawet mi się momentami podoba. Trochę smuteczkuję, że większość jest dość na jedno kopyto.

Muzyka ogólnie nie dla mnie, bo i skierowana do całkiem innej grupy odbiorców. Osobiście gdzieś tak połowa ok, połowa nudna i absolutnie niezapamiętywalna. Jedna uwaga - kiedy zespół zaczyna grać żywiej to album na tym tylko zyskuje. Ocena: 3.5 (czy taka, jaką daję na RYMie kiedy tak naprawdę żaden kawałek mnie porządnie nie chwyci).

Ranking "jak dotąd":

1. Pulp - His 'n' Hers (3.5)
2. Midlake - The Courage of Others (2.5)
Avatar użytkownika
OberstPrymas
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5380
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 24 kwi 2010, o 19:43
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez manwerty » 5 lip 2015, o 18:48

Pulp - His N' Hers

Z pulpów znam tylko wiadome płyty czytaj This is Hardcore i Different Class. Wielkim fanem nigdy nie byłem, ale nie powiem czasem wrócić lubię, głównie do This is Hardcore jednak.
Jest to płyta która była gdzieś tam w mojej głowie jako kiedyś posłuchaj, ale raczej na małym priorytecie. Gdyby nie ta zabawa, pewnie bym się za nią nigdy nie wziął.

No o ziemię nie huknęło. Bardzo dobry start z "Joyrides" - zdaje się mój ulubiony kawałek z płyty, tuż za nim będzie pewnie Acrylic Afternoons, parę osób pisało o Babies, którego w ogóle nie czuję. Reszta generalnie w miarę przyjemnie, raz ciut lepiej, raz ciut gorzej. Jest to stylistyka w której się generalnie dobrze czuję, co nie zmienia faktu, że nie słyszę tutaj ani ciutki geniuszu, jest parę fajnych numerów, parę przeciętniaków.

No cóż, This is Hardcore cały czas pozostaje moimi ulubionymi Pulpami, His N' Hers raczej będę cenił niżej też od Different Class. Kiedyś pewnie powtórzę, może ogarnę resztę ich dyskografii, ale na razie mnie do tego nie ciągnie.
Podsumowując, płyta mocno OK z kilkoma fajnymi highlightami.


Avatar użytkownika
manwerty
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 946
Dołączył(a): 25 lip 2012, o 18:40
Lokalizacja: kuj-pom
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez wasdfg7 » 5 lip 2015, o 20:48

Cieszę się że zabawa trwa w najlepsze. Ja z Anetą uzupełnimy własne oceny do końca tego tygodnia. Ogólnie ciepło jest i średnio mamy czas. Raz przesłuchaliśmy ale co my tam wiemy po jednym razie. Dlatego potrzebujemy jeszcze ze dwa lub trzy razy. Nikt się nie wyłamuje. Walczymy dalej!!! :)
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

The true soul of Queen band is lost...
______________________________
Avatar użytkownika
wasdfg7
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 4406
Dołączył(a): 16 paź 2005, o 14:32
Lokalizacja: Dębica/Wrocław
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Maciej » 5 lip 2015, o 22:35

Wpisałem każdemu daty w pierwszy post, żeby łatwiej było ogarnąć. Poza tym zrobiłem listę już omówionych płyt wraz linkami do konkretnego miejsca w temacie, plus dopiski osób z zaległościami co do danej płyty. Oczywiście listę na bieżąco będzie już w przyszłości aktualizował prowadzący, choć jak trzeba będzie to czasem z doskoku mogę też coś zrobić ;).
Avatar użytkownika
Maciej
The Hitman
The Hitman
 
Posty: 1626
Dołączył(a): 22 lip 2005, o 11:10
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez NAR » 6 lip 2015, o 02:06

Sorry Obiad, ale mam niezwykle GORĄCY czas i nie ogarniam życia więc i zapoznanie się z tą płytą nie było na tyle dokładne na ile sam bym chciał.

Different Class to jedna z moich ulubionych płyt lat 90 więc dość pozytywnie podchodziłem do propozycji Obiada.
IMO nie wytrzymuje konkurencji z wyżej wspomnianą następczynią, ale i tak daje radę. Z tymże DC weszła mi od razu, od pierwszego przesłuchania. Tutaj dopiero za którymś razem zacząłem ogarniać kawałki.
Całość to bardzo przyjemne, popowe, żywe numery. Idealne na lato. Gofrów nie wychwyciłem. Acrylic Afternoons chyba najbardziej mi się podoba z całego zestawu, głównie chyba za doskonały refren. Z podobnych powodów Have You Seen Her Lately? Babies - dziwny to hit, bo pierwszy raz w życiu go słyszałem. Kawałek w porządku, ale na płycie są lepsze (chociaż znowu świetny refren). She's a Lady, kojarzyło mi się z FEELING CALLED LOVE. Nie wiem czemu, ale Feeling to jeden z moich ulubionych numerów Pulp więc skojarzenie dość przyjemne. Happy Endings - pościelówa, ale całkiem urocza. First Time, to znowu świetna przebojowość. No co ja mogę po tych kilku odsłuchach napisać więcej? Przyjemniarsko, na pewno wrócę do tej płyty w przyszłości. Ostatnie dwa kawałki dobre, ale razem z dwoma pierwszymi najmniej mi zapadły w pamięć.
Na plus - wokal, świetny jest.
Na minus - okładka.
.


.
Avatar użytkownika
NAR
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 6589
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 16:17
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez NAR » 6 lip 2015, o 22:58

Sol Invictus - In the rain

Obrazek

Ta muzyka bardziej pasuje na jesień niż taki skwar, ale nie mam już czasu by wymyślać, a ostatnio słucham jej na okrągło. Sol Invictus wywodzi się z tej samej sceny co Coil, Current 93, Nurse With Wound czy też DI6. Do tych ostatnich jest im stylistycznie najbliżej, chociaż to troszkę inna muzyka. Bardziej.. hmm intymna? Na pewno prostsza. Sol Invitus nie wytrzymuje porównania ze swoimi wielkimi kolegami, te piosenki są proste jak budowa cepa, ale komu by to przeszkadzało? To po prostu bardzo ładna muzyka. Wokal może irytować, ale mi osobiście pasuje to jego beczenie. Cała płyta przesiąknięta smutkiem i nostalgią. I przeładnymi melodiami. Ciężko wybrać ulubiony fragment, bo to bardzo równy album. Może Fall into Rain, w którym Tony oznajmia swoim kozim łamiącym głosem, że czyś mundry czy głupi, odważny czy nie, to i tak jeden sedesie z bakelitu, bo pewnego dnia przyjdzie facet z kosą i nas wszystkich zrówna. Ten fragment z pełzającą gitarą w środku robi mi bardzo dobrze. Uwielbiam również apokaliptyczne English Garden, jak i niemniej ostateczne In Days to Come (But from the forest and the field, Here she comes, here she comes - zaiste ciary). Ale równie dobrze można by wskazać Down the Years czy Stay. Całość spajają instrumentalne klamerki. Polecam serdecznie. Froncz Piotrewski.

plus moja płyta zdecydowanie wygrywa okładką. :D
.


.
Avatar użytkownika
NAR
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 6589
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 16:17
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Anet » 9 lip 2015, o 19:48

Pulp - His 'n' Hers

Bardzo się cieszę, że obiad dał taką płytę bo nie znałam i zmobilizowało mnie to do poznania wreszcie czegoś nowego :)
To chyba nie do końca moje ,,klimaty" ale powiem, że katuszy w trakcie słuchania nie przeżywałam, co świadczy, że jest względnie okej. Im więcej słucham tym jest lepiej i weselej. Nie mam pojęcia o czym śpiewają, kiedyś mam nadzieję wiedzieć :) Wokal specyficzny, ale mnie nie razi poza kilkoma wyjątkami. Najlepsze utwory to moim zdaniem: Acrylic Afternoons ( ale jakby był ciut krótszy to moim zdaniem by zyskał...) i Pink Glove podoba mi się bardzo, do niczego bym się tutaj nie doczepiła i do tego kawałka na pewno będę wracać, jako jedyny mnie porwał już przy pierwszym odsłuchu :dance: ( nawet teraz słucham :D ) otwieracz też jest całkiem przyjemny. Reszta mnie nie urzekła.

Mimo wszystko płyty słucha mi się naprawdę w porządku. Bez zachwytów, ale całkiem miło. Sprawdza się do potańczenia przed lustrem na :D:D Ocena 5/10.

Niestety z oceną płyty NARa też będę spóźniona, bo wyjeżdżam jutro na weekend cały, ale nadrobię na pewno!
"O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki."
Avatar użytkownika
Anet
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 811
Dołączył(a): 20 mar 2010, o 17:49
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez OberstPrymas » 9 lip 2015, o 21:27

Taka szybka myśl - ta płyta od NARa ma potencjał zostania najlepszą rzeczą tej zabawy jak do tej pory. Mam tylko takie dziwne wrażenie, że wokal został jakoś dziwnie zmiksowany. W sensie że jest za bardzo z przodu. A może to przez tę barwę głosu tego pana?
Avatar użytkownika
OberstPrymas
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5380
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 24 kwi 2010, o 19:43
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Atrus » 11 lip 2015, o 19:58

Ach, Tony Wakerford. Nie zaśpiewałby porządnie trzech nut, choćby miało mu to uratować życie. Ponadto za młodu był w partii socjalistycznej, potem w faszystowskiej, za co wyleciał z Death in June. Wylecieć za faszyzm z zespołu, którego symbolem jest Totenkopf i który cytował Horst Wessel Lied na co najmniej jednej z płyt to jest osiągnięcie, nie? Coś jakby wylecieć z rządu za korupcję. Albo z europarlamentu za hailowanie. Oh, wait. W każdym razie przyznał, że to były błędy młodości i już się nie bawi w politykę. Wybaczamy. I prosimy o wybaczenie. W każdym razie powinienem chyba dodać, że jednak z wielkiej neofolkowej trójki Sol Invictus na dłuższą metę najmniej mi podchodzi. Z drugiej strony znam tylko trzy płyty, więc to średni materiał porównawczy. Z trzeciej strony, wszystkie trzy brzmią tak samo, więc może jednak.

Może teraz coś o muzyce. A nie! Jeszcze okładka. Jak słusznie zauważył NAR, wygrywa i bardzo pasuje do muzyki. A nawet bardziej do tytułu płyty. Co może być na okładce albumu pod tytułem In the Rain? Kobieta z parasolem. No i jest. QED.

To teraz o muzyce. Pasuje mi do pogody i upadku Europy. Ponury instrumentalny wstęp zapowiada, czego się możemy spodziewać: smutnych piosenek o miłości i śmierci. O pierwszej piosence na płycie, Stay, jakoś nie potrafię wiele napisać. Natomiast Believe Me to już to co lubię. Melancholia, beczenie i śmierć. Bez miłości, zaprawdę, jesteśmy zgubieni -- WCz. Putin powiedział ostatnio coś podobnego i się z niego śmiali w internetach, błazny i szuje. Down the Years ma jeszcze bardziej potępieńczy klimat dzięki wykorzystaniu bębnów. I nawet ładniejszy refren. Dalej wiele się nie zmienia, pozostajemy w podobnym nastroju, raz żywej, raz martwiej, aż w końcu docieramy do An English Garden. I to jest utwór niebywały. Prawdopodobnie mój ulubiony w repertuarze tego zespołu (znaczy, z tych trzech płyt, które znam). Duża w tym zasługa tekstu, mocno pobudzającego wyobraźnię. Taki klasyczny, wiktoriański horror: na początku wydaje się, że w domu straszy coś nadprzyrodzonego, ale prawda okazuje się być jeszcze okropniejsza, bo oto okazuje się, że dziadek, emerytowany oficer, zasłużony w tłumieniu powstania sipajów, zgwałcił guwernantkę i zamknął ją w piwnicy, gdzie powiła dziecię, i tak dalej i tak dalej. Całkiem możliwe, że to moja nadinterpretacja. Muzyka jak zwykle, gitara, smyczki i beczenie. Pojawia się klawesyn. To tyle. Ciary. Dalej zasługuje na wyróżnienie In the Days to Come, w swojej ostateczności przypomina wcześniejsze Down the Years. Na zakończenie Wakerford przypomina nam, że Europa nadal moknie, i jak ją tak zostawimy, to dostanie zapalenia płuc i umrze.

Jaką płytą jest więc In the Rain? Super płytą, ot co. Zdaje mi się jednak, że minimalnie wolę Death of the West. Co nie zmienia faktu, że nie żałuję, że sobie ją przypomniałem. Muzyka jest oczywiście prosta jak drut i równie subtelna, więc jeżeli szukacie wyrafinowania i polotu, to nie tu. Jeżeli zaś chcecie spędzić trzy kwadranse myśląc o strasznym losie, który nas czeka, to będzie w sam raz. Zabawa dla całej rodziny, polecam gorąco.


With my last breath I curse Zoidberg.
Avatar użytkownika
Atrus
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2581
Dołączył(a): 17 gru 2008, o 19:07
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez KrzysiekP » 11 lip 2015, o 21:19

Ja uzupełnię swoje opinie o obu płytach w środę w TYM poście, żeby nie było zamieszania. Nie miałem dostępu do neta, mam nadzieję, że zrozumiecie. ;)
Avatar użytkownika
KrzysiekP
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2222
Dołączył(a): 26 lut 2006, o 15:17
Lokalizacja: Wielkopolska
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez OberstPrymas » 11 lip 2015, o 21:44

Sol Invictus - In the Rain

Trochę mi głupio pisać bezpośrednio po Artusie (o, a jednak nie ufff), ale skoro już tak słabo wyszło...

Ze wszystkich albumów, które zostały tu zaprezentowane właśnie ten ma najwięcej klimatu. Kompozycje mają ciekawe motywy, tutaj jakieś bębny, tam jakieś dziwne rzeczy na które nie znam nazwy, ogólnie muzycznie jest bardzo sympatycznie.
Co do wokalisty to nadal nie potrafię sobie wyrobić o nim zdania. Z jednej strony ma strasznie irytującą i męczącą manierę jakby umierał (naprawdę cud, że na płycie ani razu nie rozerwało mu się głos) z drugiej jednak wokal ten pan na pewno ma zapamiętywalny. Koniec końców skłaniam się bardziej ku stwierdzeniu, że nie podoba mi się, ale jedno muszę przyznać - na pewno zapamiętam sobie tę barwę głosu.
Ponarzekam sobie trochę na niektóre kawałki. Duża część jest bardzo do siebie podobna. Jadą na prawie identycznych patentach, przez co pod koniec człowiekowi wydaje się że już słyszał to z 5 razy. Motyw z klawiszami/smykami wraca jak bumerang. Nie powiem - całkiem dobry patent, ale jak dla mnie odrobinę za mocno eksploatowany.
Co tutaj najlepszego? Believe Me, In the Rain i An English Garden. Nic wybitnego, ale na pewno wyróżniającego się na plus. Raczej nic na minus.
Jeszcze dwa słowa o tematyce tekstów. Nie ruszają mnie. Jak chce sobie posłuchać o świecie w zgliszczach to puszczam Ciemną Stronę czy coś. Czasami Spotify nie wyrabiał z liryksami, więc wszystkiego nie obczaiłem, ale jakoś nie potrafię uwierzyć temu smutnemu panu.
Okładka za to rzeczywiście najlepsza z tego co było. Też plus.

Ocena: 3.5/5

Ranking:

1. Pulp - His 'n' Hers 3.5
2. Sol Invictus - In the Rain 3.5
3. Midlake - The Courage of Others 2.5
Avatar użytkownika
OberstPrymas
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5380
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 24 kwi 2010, o 19:43
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez lookaug » 12 lip 2015, o 22:44



Jestem przekonany, że ta płyta zyskuje na odbiorze w połączeniu z opadami atmosferycznymi i myślami samobójczymi, ale i bez nich mi się podobało. Przede wszystkim jest tu kilka zapamiętywalnych momentów, co jest poważnym atutem w tego typu nagraniach. Z całym szacunkiem nie pamiętam już niczego z pierwszej pozycji w tej zabawie, a tutaj nawet jestem w stanie zanucić chociażby wykład o braku miłości w Believe Me. Wiadomo, że też bez przesady w drugą stronę, że w jednym kawałku rap, w drugim jazz, a w trzecim progresywny wegetariański grindcore. Nic z tych rzeczy - wszystko tu się odbywa na tych samych patentach, smutny łysy pan z bródką cierpi tak samo przez całe 40 minut, ale bynajmniej nie jest nudno. Na pewno najbardziej na plus wyrożnia się wspominany już English Garden - dobrze zbudowane napięcie potęgowane wybuchami w refrenach w połączeniu z niezłym tekstem dają przepis na najjaśniejszy (czy może najciemniejszy?) punkt płyty. Chociaż muszę przyznać, że jak chłopina przeciągnął nutę pod koniec ostatniej zwrotki And who's that standing by my beeeeeeeeed? to mimo wszystko zaśmiane na głos.

Anyway, spoko album, dodaję do "suicide playlist".
Avatar użytkownika
lookaug
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 1426
Dołączył(a): 3 mar 2009, o 13:58
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Maciej » 13 lip 2015, o 14:53

Sol Invictus - In the Rain

To płyta w jakimś sensie podobna do krążka, który zaprezentował w-7. To znaczy ma inną kolorystykę brzmieniową, ale też mamy kilkanaście podobnych do siebie akustycznych, folkowych utworów. Tyle że tam był klimat lekki, odprężający, ciut melancholijny, zielony, a tutaj mamy atmosferę mroczną, by nie rzec przytłaczającą, depresyjną. Całość jest jednostajna, album stanowi dźwiękowy monolit. Chociaż są momenty interesujące, a tego nie dało się w sumie powiedzieć o albumie, który otwierał zabawę.

Pierwszy odsłuch nie wypadł pomyślnie, w połowie miałem dość, zastanawiając się, jak na Trygława i Swaroga można czerpać z tego przyjemność? Kolejne przesłuchanie pokazało jednak, że nie jest tak źle, jak prima facie myślałem. Inna sprawa, że początek jest najsłabszy, a kilka końcowych utworów najlepszych.

Kompozycje są dość proste. Aranżacje oparte głownie na gitarze akustycznej i smyczkach. Okazjonalnie pojawiają się bębny i dobrze robią utworom, bo nadają im trochę życia. Utwory, w których jest jakiś podkład perkusyjny należą do wyróżniających się. Nie wiem, czy dobrze myślę, że w paru miejscach słychać też gitarę elektryczną (choć równie dobrze może to być jakiś sampel lub przesterowany klawisz). Jest kilka fragmentów, które mogą spowodować szybsze bicie serca.

Highlighty: Fall like Rain, An English Garden, instrumentalne Europa in the rain II, The world shrugged (smyki), In Days to Come (wyraźna rytmika)

Głos uważam za neutralny, ani mnie nie irytuje, ani nie porywa – po prostu jest. Nie rozumiem zarzutów, że jest "kozi", to i tak jest najlepszy wokal jak na razie. Nie wiem, jak ocenić ten album, ponadto dywersyfikacja wewnętrzna wydawnictwa jest w zasadzie żadna, i nie chodzi o to, że z każdym utworem ma być totalnie inny gatunek, ale o użycie innych brzmień, tempa itd. Z drugiej strony albo się to kupuje albo nie.

Mimo tego wszystkiego stawiam go najwyżej z rzeczy zaprezentowanych do tej pory (nawet jeśli konkurencję miał bardzo niewielką), więc póki co ranking wygląda dla mnie tak:


1. Sol Invictus - In the Rain
2. Midlake - The Courage of Others
3. Pulp - His 'n' Hers
Avatar użytkownika
Maciej
The Hitman
The Hitman
 
Posty: 1626
Dołączył(a): 22 lip 2005, o 11:10
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez whoatemydinner » 13 lip 2015, o 15:45

Sol Invictus - In the Rain

Neofolk to gatunek, z którym za wiele styczności nie miałem do tej pory. Nie znam klasyków pokroju Death in June czy Current 93, jedyne co kojarzyłem to półserio robione covery Barbie Girl przez jajeczny projekt Death in Rome, które były śmieszne w swej powadze i całkiem fajnie się ich słuchało. Czy jednak fajność pojedynczych singli-parodii przeniesie się na już całkiem serio robioną muzykę, w dodatku w wymiarze całego albumu? ...yyyyTak? Poniekąd.

Zacznę od tego, że mam tu ten sam problem co z pierwszą płytą, choć może tego tam tak mocno nie zaznaczyłem - klimat jest średniowieczny poważny. Nie taki pastoralny jak na Ommadawn, gdzie jest cudownie i rozpływam się, a taki, że czuję się trochę, jakbym poszedł do grodziska w Sopocie albo co gorsza oglądał jakąś tańszą Grę o Tron. Nie pasuje mi to w ogóle, na krótszą metę toleruję, ale w większych ilościach to jest niewiarygodnie męczące. Chociaż w sumie może i lepiej? Przesłanie płyty jest iście "memento mori", więc takie zmęczenie słuchaniem i życiem jest może jak najbardziej na miejscu. Ale abstrahując od tego, jaki ten klimat by nie był, to powiedzmy szczerze: jest on i jest on zrobiony bardzo dobrze. Wiadomo w co Wakerford celował i udało mu się to, więc winszuję. Poza tym, całej płyty ze względu na urozmaiconą dynamikę i bardzo przemyślane ułożenie utworów, nadające jej strukturę słucha się o niebo lepiej niż Midlake.

Największym problemem nie jest o dziwo wokal; ten akurat jest spoko, melancholijno-desperacki, co na przykład w Believe Me działa, bo wokal brzmi jak głos jakiegoś kaznodzieja mówiącego, że ludzkość jest zgubiona. To pół oktawy zdecydowanie wystarcza, żeby nie było problemu z odbiorem przekazu ani żeby nie psuło odsłuchu. Nie, największym problemem są instrumentalne przerywniki Europa in the Rain, których brzmienie jest ZŁE. Przygotowałem dwie teorie na temat tego, jak do tego doszło. (a) przy rozpisaniu aranżacji na instrumenty smyczkowe ktoś zapomniał dopisać na partyturze wytyczne co do dynamiki. (b) przy programowaniu MIDI komuś się zapomniało ustawić dynamikę. Wszystko brzmi EPICKO i GŁOŚNO, ale przez to, że w tych utworach wszystko tak brzmi, instrumentale te brzmią wręcz tragicznie płasko. Co ciekawe, w wokalnych utworach nie ma tego problemu na tę skalę, a przynajmniej go nie zauważyłem, ale niestety w dwóch kawałkach, gdzie akurat przydałoby się mocno nad takimi szczegółami przysiąść, jakoś to nie zadziałało. No cóż.

Co prawda nie oceniamy, ale trzeba jakoś na RYMie ocenić, więc oceniłem tam na 3,5 gwiazdki. Nie ma jakiś strasznie odstających utworów ani w jedną ani w drugą stronę (ewentualnie na minusy instrumentale, na plusy Believe Me, Fall Like Rain i frantyczne An English Garden), ale całość się nie ślimaczy jak Midlake. Bardzo przemyślana płyta z klimatem, do słuchania zdecydowanie w całości, ale tylko w deszczowe dni takie jak dziś, bo wtedy ten przygnębiający średniowieczny klimat działa. I tylko wtedy.

W JEDNYM ZDANIU: soundtrack do planszówki Gry o Tron, polecam
// //

Obrazek
Avatar użytkownika
whoatemydinner
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2679
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 2 lip 2011, o 12:37
Lokalizacja: Wa-wa / Gdynia
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Atrus » 13 lip 2015, o 16:18

To obejrzyjcie przy okazji "The Innocents" z 1961, pasuje klimatem.


With my last breath I curse Zoidberg.
Avatar użytkownika
Atrus
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2581
Dołączył(a): 17 gru 2008, o 19:07
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Anunaki » 13 lip 2015, o 18:42

Sol Invictus - In the Rain

Nie mam czasu na długie recenzje. Płytę przesłuchałem jak na razie tylko raz, ale na pewno do niej wrócę. Szczególnie przedostatni utwór do mnie trafił Słucha się tego bardzo przyjemnie. Jesienią będzie jeszcze lepiej. Jak na razie najciekawsza propozycja, która pojawiła się w tej zabawie. Ocena: mocne 4/5.
The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams
Avatar użytkownika
Anunaki
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2039
Dołączył(a): 6 mar 2009, o 13:27
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez lookaug » 13 lip 2015, o 22:23

Teraz nie wiem, dawać swoją płytę czy nie? Bo już połowa ludzi ma zaległości xD
Avatar użytkownika
lookaug
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 1426
Dołączył(a): 3 mar 2009, o 13:58
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez NAR » 13 lip 2015, o 22:41

Może niech najpierw nadrobią... chociaż z drugiej strony przy takim założeniu, to możesz się nie doczekać możliwości wrzucenia swojej propozycji.
.


.
Avatar użytkownika
NAR
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 6589
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 16:17
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez OberstPrymas » 15 lip 2015, o 16:47

Avatar użytkownika
OberstPrymas
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5380
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 24 kwi 2010, o 19:43
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Atrus » 15 lip 2015, o 17:47

Trzy kolejki i szlus? Chyba nowy forumowy rekord.


With my last breath I curse Zoidberg.
Avatar użytkownika
Atrus
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2581
Dołączył(a): 17 gru 2008, o 19:07
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez NAR » 15 lip 2015, o 17:51

Nie wiedziałem, że grobowy klimat mojej płyty, aż tak Wam się udzieli.
.


.
Avatar użytkownika
NAR
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 6589
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 16:17
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez OberstPrymas » 15 lip 2015, o 17:59

Wszyscy udają że mają WAKACYJNE ŻYCIE.
Avatar użytkownika
OberstPrymas
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5380
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 24 kwi 2010, o 19:43
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Atrus » 15 lip 2015, o 18:08



With my last breath I curse Zoidberg.
Avatar użytkownika
Atrus
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2581
Dołączył(a): 17 gru 2008, o 19:07
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez lookaug » 15 lip 2015, o 18:14

No dobra, to jadymy dalej. Kto chce ten przesłucha, kto nie niech będzie potępiony.


Obrazek

Na pewno nie jest to pozycja anonimowa, wygrzebana nie wiadomo z jakich czeluści, ale nigdy się nie spotkałem na forum ze wzmianką o nich, na laście też raczej posucha, więc wrzucam bez wyrzutów sumienia. Zwłaszcza, że to ostatnio jeden z moich ulubionych "nieoczywistych" bandów.

W ramach krótkiego wstępu - gatunkowe przyporządkowanie jest tu wyjątkowo nie na miejscu, ale gdyby próbować to można by to określić soft-rockiem z elementami popu, bluesa i całkiem niezłą dawką jazzu (na liście płac znajduje się m.in. niejaki Wayne Shorter). Wolicie luzackie kawałki z fajnym refrenem czy raczej instrumentalne szaleństwo? Nieważne, bo dostaniecie i jedno i drugie. Ogólnie nad płytą unosi się świetny chilloutowy nastrój, czuć że nie zostało to nagrane wczoraj, ale nadal brzmi świeżo. Idealna pozycja, żeby zrelaksować się z czymś schłodzonym w ręku (lub jak obwieszczają w jednym z refrenów drink scotch whiskey all night long). No i to by było na tyle, życzę 40 minut zabawy. Można stosować wielokrotnie.
Avatar użytkownika
lookaug
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 1426
Dołączył(a): 3 mar 2009, o 13:58
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Maciej » 15 lip 2015, o 19:54

Updejtowałem w takim razie pierwszy post, zaległowicze* są zalegli. Może po całej rundzie można zrobić jakiś tydzień dla nadrobienia dla wszystkich, jeśli dalej będą zaległości.

Avatar użytkownika
Maciej
The Hitman
The Hitman
 
Posty: 1626
Dołączył(a): 22 lip 2005, o 11:10
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez OberstPrymas » 15 lip 2015, o 22:33

Nie należę do ludzi wrednych ani nic w tym stylu, ale pragnę zauważyć że główny pomysłodawca tej edycji zabawy jak do tej pory zrecenzował aż 0 płyt. Liczę na odrobienie zaległości BARDZO obszernymi opiniami ;)
Avatar użytkownika
OberstPrymas
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5380
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 24 kwi 2010, o 19:43
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez wasdfg7 » 16 lip 2015, o 10:14

Wiem jak to wygląda i kajam się. Płyt słucham na bieżąco więc problemem jest tylko wolny wieczór i dwa piwa w lodówce. Piwa są - wolnego wieczoru nie ma. Wyrobioną opinię i o Sol Invictus i o Pulp już mam. Także jedziemy dalej bo nie chodzi o to, żeby być na czas z komentarzem. Tydzień w jedną czy w drugą stronę nie powinien być problemem. Możemy przyjąć zasadę że nową kolejkę możemy zacząć tylko i wyłącznie w momencie nadrobienia wszelkich zaległości. Także miśki nie narzekać tylko słuchać i oceniać.


***
pisząc o nowej kolejce mam na myśli drugi mój wrzut za 3 miesiące
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

The true soul of Queen band is lost...
______________________________
Avatar użytkownika
wasdfg7
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 4406
Dołączył(a): 16 paź 2005, o 14:32
Lokalizacja: Dębica/Wrocław
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Maciej » 18 lip 2015, o 19:08

Steely Dan - Aja

Na początek mała uwaga natury ogólnej. Jak już to kiedyś nadmieniałem - "z czarnej muzyki najbardziej lubię black metal". Serio. Nie czuję nic przy większości tego typu gatunków. Jeśli już czasem posłucham bluesa, to takiego dobrze z(hard)rockowanego typu Gary Moore, ewentualnie nocą jakiś lightowy smooth jazz. Czasem od wielkiego dzwonu coś z kręgu jazz-rocka, ale to na zasadzie "dużo akcji", bo sporo się tam zazwyczaj dzieje, multum zmian i partii solowych. I to wsio, łącznie może to jest jakieś 0,001% muzyki, której słucham.

Steely Dan znalem tylko z nazwy, choć wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać, bo kiedyś jeden czy dwa utwory mi się obiły o uszy. Wayne’a Shortera oczywiście kojarzę jako podporę Weather Report (do którego pewne podobieństwa tu i ówdzie słyszę).

Gatunek: nie jestem specjalistą od czarnej muzy, ale określiłbym album mieszanką bluesa, jazzu, soulu, popu i rocka. Pewnie funku też się można tu dopatrzyć.

O dziwo słuchało się tego przyjemnie, w tym sensie, że to taka dość lekka, wyluzowana płyta na lato, zawartość muzyczna dobrze koresponduje z aurą za oknem i nawet jeśli to nie jest muzyka, którą lubię, to nie ma się ochoty przełączyć, płynie gładko i sprawnie.

Co na plus:
- utwór Aja, szczególnie końcówka, ta perkusja i klawisze niczym z Palmera i Emersona. Przecież ten numer to rock progresywny.
- partie instrumentalne w Deacon Blues, w ogóle sympatyczny kawałek.
- Home at Last (mimo że gitara gra w sposób funkowy), wciąga mnie ten numer.
- zrelaksowany klimat całego albumu.

Reszta to nie jest muzyka bliska mej duszy, więc raczej leciała jako fajne tło, bez specjalnych emocji, choć też bez bólu. Funkujące gitary i chillout to nie jest coś, co jest w stanie zdobyć moje serce, choć oczywiście czuć pełen profesjonalizm muzyków i koronkową produkcję. Zdecydowanie wolę te utwory, gdzie są partie instrumentalne, dłuższe, wtedy robi się trochę progresywnie (może w stylu jazz-rockowym, ale to wciąż orbituje gdzieś w szerokich granicach prog rocka). W ogóle mam wrażenie, że to płyta dobra jako towarzyskie tło i relaks, a nie na przeżywanie emocji.

Konkludując, warto zauważyć kilka paradoksów. Jest to niezbyt rockowa płyta, a mimo to jest najbardziej rockową płytą wrzuconą do tej pory (sic!). Pojawiły sie utwory, do których myślę, że nawet wrócę. I tertio, choć nie jestem fanem czarnej muzyki to w celach edukacji ogólnomuzycznej warto było posłuchać, poza tym ja ogólnie lubię muzykę graną na żywych instrumentach, więc summa summarum nie było to stracony czas. Ogólnie jakbym miał wybierać faworyta, to wychodzi, że póki co Steely Dan jest liderem w tej zabawie.
Avatar użytkownika
Maciej
The Hitman
The Hitman
 
Posty: 1626
Dołączył(a): 22 lip 2005, o 11:10
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Płyta tygodnia

Postprzez Atrus » 19 lip 2015, o 19:50

Steely Dan na pewno tu kiedyś komuś polecałem. Możliwe, że nawet tę własnie płytę, chociaż nie jest to moja ulubiona tego zespołu. A jaka jest? Właściwie sam nie wiem. Katy Lied najprawdopodobniej. Albo Pretzel Logic. Chyba że jednak The Royal Scam? Równą mają dyskografię, oj równą. Czym Aja ustępuje wymienionym albumom? W zasadzie niczym, po prostu na poprzednich jest więcej piosenek, które lubię.
Wyprodukowana jest wyśmienicie: wszystko słychać jak na dłoni- nie, tak się nie mówi, prawda? Widać jak na dłoni. A słychać? Jest jakiś odpowiednik? Nieważne. Wszystko słychać wyraźnie, przy zachowaniu ciepłego, przyjemnego brzmienia. Aranżacje są przebogate, zresztą wystarczy rzut oka na listę płac, żeby zorientować się, ilu ludzi grających na rożnych instrumentach wzięło udział w tym przedsięwzięciu. A wśród gości, oprócz wspomnianego Wayne'a Shortera (którego partia, chociaż krótka, nie pozostawia wątpliwości, kto dmucha) jest też m.in. Victor Feldman, pianista, skądinąd też onegdaj grywający z Milesem.
Same kompozycje, jak na muzykę o wyraźnie popowej prowiniencji, są dosyć rozbudowane. Czy to znaczy, że są dobre? Na moje ucho tak, chociaż brakuje mi tu takiego mocnego steelydanowskiego przeboju na otwarcie, jak Rikki Don't Lose That Number na Preclu, Do It Again na debiucie czy Black Friday na Katy Lied. Black Cow to spoko funkujący kawałek, ale nigdy nie mogę sobie przypomnieć, jak on właściwie leci. Na szczęście dalej jest lepiej -- najdłuższa na płycie Aja i niewiele jej ustępujące długością Deacon Blues to bez dwóch zdań najmocniejsze momenty. Jazzujące kiedy trzeba, funkujące tam gdzie należy, przebojowe przez cały czas. Drugą stronę winyla otwiera Peg, której nie powstydziłby się i Stevie Wonder. Możliwe, że zrobiłby to nawet lepiej, ale tego się nie dowiemy. W Home At Last klimat zmienia się na bardziej knajpiany, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mój ulubiony refren na płycie, dodajmy dla porządku. Dwa ostatnie numery to powrót w funkujące strony z dużym powodzeniem.
Podsumowując -- kapitalna płyta, stylowa i chillowa, przyjemność ze słuchania ogromna. Na początek poznawania Steely Dan nadaje się znakomicie, więc jeżeli komuś przypadła do gustu, śmiało może sięgać albumy z lat 1972-76 bo wszystkie są warte grzechu.

A, okładka -- podobno jest na niej jakaś japońska modelka. Może i tak.


With my last breath I curse Zoidberg.
Avatar użytkownika
Atrus
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2581
Dołączył(a): 17 gru 2008, o 19:07
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Płyta tygodnia

Postprzez OberstPrymas » 19 lip 2015, o 20:33

Steely Dan - Aja

No naprawdę, chyba najbardziej różnorodna płyta z poprzednio proponowanych (co nie jest raczej dużą sztuką, no ale...). Jakiś soul, blues, funk, jazz i rock. Albumu słucha się ekstremalnie przyjemnie. Wokal bardzo radosny i pasujący do reszty. Jak słyszę pana to mam przed oczyma jakiegoś Murzyna z lekkim wąsem, w okularach i w kolorowej koszuli (teraz zobaczyłem fotki i prawie w ogóle się nie pomyliłem lol).
Nie mam pojęcia co mi się tu najbardziej podoba - ale jeśli już miałbym wybrać, to chyba postawiłbym na otwieracz. Tytułowy też bardzo piękny, z klawiszami prowadzącymi całość w uroczym stylu. Ogólnie wszystkie kompozycje są bardzo rozbudowane aranżacyjnie. Tu jakaś gitara, tam wyżej wspomniane klawisze a gdzieś miło przewijają się fajne chórki.
Muzyka prawie od razu przywodzi na myśl radosne lata 70. Klimat jest nie do podrobienia. Po poprzednich - depresyjnych - płytach ta tutaj jest optymistyczna jak letni deszczyk nad ranem. Nie ma żadnych roślinek, zniszczenia świata i zgnilizny - za to pan wyśpiewuje pełne optymizmu i funu wersy.

Naprawdę dobry album. W moim stylu, znakomicie wyprodukowany i zaaranżowany. Zdecydowanie najlepsza rzecz w tej zabawie jak dotąd. Wincyj takich, a nie jakieś depresje. 4.0/5

1. Steely Dan - Aja 4.0
2. Pulp - His 'n' Hers 3.5
3. Sol Invictus - In the Rain 3.5
4. Midlake - The Courage of Others 2.5
Avatar użytkownika
OberstPrymas
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5380
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 24 kwi 2010, o 19:43
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Another World

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron