Największe błędy zespołu?
1. Sranie na własny pomnik po śmierci Freda i kolaboracja z plastikowymi gwiazdkami typu Adaś chociażby. Bo nie mówię, że mieli się ewidentnie rozwiązać, ale panowie poszli w zupełnie nie tą stronę co trzeba!
2. Odejście Johna. No ale w sumie gdyby nie to pierwsze to nie byłoby tego drugiego.
3. Freddie mógłby trochę bardziej kontrolować swoje życie seksualne to może by nie zachorował i cieszył by nas swoją twórczością do dziś. Z drugiej strony, gdyby dalej żył to nie powstałyby takie epizmy jak "Innuendo" czy "Made In Heaven". Ok, to drugie to może epizmem nie jest(w sensie całościowym), ale nie powstanie "Mother Love" czy "A Winter's Tale" byłoby dla świata muzyki bardzo dużą stratą.
4. Zasrana obecna polityka wydawnicza.
5. Przesadzenie z produkcją na "The Works". Czy takiego "Man On The Prowl" naprawdę nie dało się nagrać tak lekko i oszczędnie jak ocierające się o tą samą stylistykę "CLTCL"?
Tyle... więcej na chwilę obecną mi się nie przypomina. Znaczy coś tam mi się po zakamarkach umysłu kołacze, no ale helloł! Ja tu mam pracę magisterską pisać a nie hejterskie rankingi układać!