przez Lesheq » 12 lis 2014, o 15:34
Queen Forever zakupione - z uwagi na małą wartość merytoryczną tego wydawnictwa wybrałem wydanie "polskie" dwupłytowe za 39 złotych. W środku pełna książeczka z tekstami wszystkich piosenek i kilkoma ładnymi zdjęciami, które znamy. Żadnego tekstu opisującego kompilację - w sumie nie dziwię się, bo nie ma się czym chwalić, nie mniej mogli się pokusić o kilka słów na temat współpracy Freda z Jacksonem. Wydanie estetyczne (abstrahując od napisu "polska cena...". Co do muzyki, to wiadomo, że tę płytę kupuje się tylko dla 3 pierwszych kawałków, więc reszty nawet nie słuchałem. Let Me In jest bardzo dobre - słuchane w aucie na dobrym sprzęcie brzmiało ciekawie i godnie - spokojnie mogłoby być częścią jakiejkolwiek płyty z lat 80 i byłoby tam jasnym punktem. Love Kills = cóż znamy to na pamięć, a że inna aranżacja - cóż kwestia gustu. Może być, choć bez rewelacji. A duet z Jacko spierdzielony jak się tylko da - niestety podejście i pomysł na taki kształt utworu był chybiony, przez co znane od lat demo sprawia więcej przyjemności. Przytłumiony nienaturalnie głos Freda, źle brzmiący duet - po prostu lipa do kwadratu, ale o tym wiedzieliśmy już wcześniej. Niemniej jako ciekawostka dobrze, że to wyszło w końcu. A reszta - cóz nie słuchałem i pewnie nie będę, ale dla kogoś w stylu niedzielnego fana taka kompilacja może być dobra - w wersji 2-płytowej dostanie kilka perełek mało znanych. Tak samo płyta sprawdzi się jako prezent dla kogoś, kto "kiedyś tam słuchał Queen" - jest tu jednak 36 utworów, w tym dla niedzielnego słuchacza 3 zupełnie nowe i sporo też nieznanych zagorzałym fanom. Płyt kupiłem o 12, przesłuchałem 3 kawałki, zgrałem je na kompa, płytę odłozyłem na półkę jako rekwizyt i tylko taką rolę może pełnić. Jak rzecz dla fana trzeba by ja ocenić (biorąc pod uwagę szumne zapowiedzi) tak na 2/10, jako kompilacja spokojnych piosenek dla fanów niedzielnych, mamusiek, milfów, gilfów itp. 8/10 bo są tu ładne piosenki. Dla nas bez ekscytacji. Czekamy zatem na coś w stylu Rainbow 74 np. Houston 77. Ale po drodze jeszcze będzie Q+AL : Live in Sydney, Q+ AL płyta studyjna, ANATO- 40-th Anniversary i dopiero potem, coś na co najbardziej czekamy
Lesheq