bo to są bootlegi w zasadzie

Więc "w zasadzie" należałoby napisać WIELKIMI LITERAMI na okładkach - "bonusy, nagrywane amatorsko dyktafonami, 20 lat wcześniej".
Wiem, że dla fanów to może być rarytas i "spust" ale dla nie-fanów to będzie przykra niespodzianka.

Tylko pytanie brzmi, czy nie-fanom zależy na kupowaniu o połowę droższych edycji deluxe?

Ale są też pól-fani (jak ja), których takie wydawnictwo by zadowalało jeśli właśnie jakość byłaby odpowiednia.

Znowu szansa na oglądanie dziadka na żywo?! Oby znowu nagrali bdb album.

Tak długo, jak żyją Iommi i Butler - warto (no chyba, że jak Ozzy kipnie, to będzie Black Sabbath + Justin Bieber xD).

Nie no, aż tak źle to nie będzie, najwyżej Lamberta sobie pożyczą.

Black Sabbath + Queen feat. Adam Lambert *_*

Jak na razie brak oficjalnego info, a to, że Ozzy coś pierdnął nic nie znaczy, a do tego jakieś fatum nad nimi ostatnio wisi, więc jak będą konkrety, to będzie radocha. Na koncert na bank się wybiorę po raz 3ci . Dopóki Tony i Geezer na pokładzie, dopóty Black Sabbath wciąż żywe.

Muszę gdzieś się wyżalić... na fan.pl pojawił się Tyr... za chorą sumę 89,99 zł ;_;

No i? Nie mam "Tyra" ale mogę opchnąć "Dehumanizer" i "Headles Cross"

No niestety, dopóki trwa polityka "udajemy, że poza Eternal Idol Tony Martin nie istniał", to raczej nie doczekamy się nawet wznowienia...

Refleksja - Jak to jest, że Tony na swojej stronie ma w sekcji dyskografia ładnie opisane WSZYSTKIE albumy Black Sabbath, zaś na stronie Black Sabbath są tylko albumy "prawdziwego" Black Sabbath? Ozzy? Sharon? Łotdefak?

Tylko i wyłącznie Sharon . Swoją drogą to prawda, że prawa do nazwy Black Sabbath są od kilkunastu lat w łapach Sharon? Ponoć Iommi sprzedał prawa do nazwy jej, a w zamian wyszedł z paki, do której trafił za alimenty . Na początku uznałem, że to jakaś ściema, ale w sumie, coś w tym chyba jest, bo przecież inaczej panowie, robiąc reunion z Dio w 2006, nie nazywaliby się Heaven and Hell i rezygnowali z takiej marki jak Black Sabbath dobrowolnie, a cała gadka o tym, że nazwali się H&H po to ,żeby nie musieć grać Paranoid na koncertach była tylko mydleniem oczu.

Oficjalna wersja jest taka, że w 2006 teoretycznie nadal trwał reunion Black Sabbath z Ozzym, więc zmieniono nazwę tylko po to, żeby uniknąć nieporozumień. Łyknąłbym to nawet, gdyby nie fakt, że w tym zespole cyklicznie i zmianowo każdy ma kogoś innego w culus .

Black Sabbath się żegna... Ozzy chciałby z Wardem (pewnie nie pamięta, iż Bill niespecjalnie już grać potrafi, co zdradził... sam Osbourne ). Oczywiście dopóki znowu nie zmienią zdania xD.

http://consequenceofsound.net/2015/03/b ... l-concert/

Strasznie mnie wkurwił ten news dziś . Po co było wcześniej tyle gadania o tym,że nagrają jeszcze ostatnią płytę? Liczę, że ten news się nie potwierdzi. Poza tym wątpię, że zagrają tylko ten 1 koncert w Japonii, zapewne będzie dłuższa trasa pożegnalna i zakończą w Birmingham finalnym koncertem, no chyba,że z Tonym nagle gorzej..., ale jeszcze parę dni temu czytałem,że czuje się dobrze i szykuje się do koncertowania.Najbardziej mi zależało na jeszcze jednej nowej płycie, bo wciąż stać ich na bardzo wiele, a tu widać, że na razie pomysł nagrania nowego albumu spalił na panewce, chociaż znając ich wszystko jest jeszcze możliwe. Jeśli to koniec, to jako fan BS jestem spełniony, żal tylko tego,że nie zobaczyłem BS z Dio.
Btw, może reaktywują skład z Martinem na wokalu? xD. Przynajmniej byłaby okazja usłyszeć H&H na żywo.

Jednak bez ostatniej nowej płyty? Szkoda

Ale, że ostatnia trasa przecież nie znaczy, że nie nagrają płyty.

Choć pewnie tak będzie.