[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4814: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4816: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4817: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4818: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
• Zobacz wątek - Pink Floyd
Strona 9 z 10

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 7 lis 2014, o 13:55
przez Mefju

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 7 lis 2014, o 16:15
przez LemoonScream
Już ostrze zęby na Endless River, ale poczekam aż nieco stanieje. 70 z przesyłką to dośc dużo.. Ale tak czy tak płytę kupię. Dla mnie jako fana Floydów nie posiadanie jej byłoby grzechem :(

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 7 lis 2014, o 16:58
przez LepP
Empik.com 44,99
I cena już urosła :(

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 7 lis 2014, o 20:16
przez LemoonScream
W tym momencie 62, drożej niż na alledrogo.pl : D.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 8 lis 2014, o 12:06
przez OberstPrymas
Najtaniej w internetach:


Re: Pink Floyd

PostNapisane: 8 lis 2014, o 12:25
przez Anunaki
Oberst,a było kupić w merlinie z miesiąc temu jak była zniżka 30 % na pre order płyty i byś nabył za 40zł wtedy :wink:

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 8 lis 2014, o 13:08
przez OberstPrymas
Meh, na razie się zadowolę Spoti, a później wyrwę jak będą gdzieś jakieś rozsądne obniżki. W wysokości ok. 40 zyli właśnie ;)

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 8 lis 2014, o 20:56
przez kater
Straszne zjadanie własnego ogona. Ale przyjemne jak na razie, jestem gdzies w drugiej połowie.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 9 lis 2014, o 01:32
przez Bizon

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 9 lis 2014, o 12:34
przez LepP
Muszę się z Bizonem w pełni zgodzić.
Choć po pierwszym przesłuchaniu byłem dużo bardziej rozczarowany, nie miałem zamiaru wracać do płyty.
Dopiero jak dostałem wytłoczoną płytę i przesłuchałem 2 razy pod rząd w samochodzie coś zaskoczyło.
Poza naprawdę wkurzającym kawałkiem z saksofonem to naprawdę dobry spójny album. Dodatkowe 2-3 dobre piosenki mogłyby zdecydowanie
poprawić jego odbiór i ustawić wyżej w rankingu płyt Pink Floyd.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 9 lis 2014, o 15:47
przez NAR
Już się w miarę osłuchałem więc skrobnę może coś więcej. IMO Flojdzi po prostu dorobili się swojego Made in Heaven.
It's What We Do to mój ulubiony fragment całości, ale jeżeli najlepszym momentem jest kopia Shine On to lekka bida. Dużo plam dźwiękowych, dużo ładnych melodii, z których w praktyce nic nie wynika. Nie przekonuje mnie zupełnie podział na 4 niby suity. Równie dobrze można wyciąć, któryś fragment 3 segmentu, wrzucić do 2 i nikt by różnicy nie odczuł. Może lepiej by było gdyby skleili to w jedną całość? To nie jest przecież jakaś zła muzyka, ona po prostu się zupełnie nie nadaje na oddzielną płytę, jakby ją wydać w postaci epki, albo bonus do reedycji, to fani byliby pewnie zachwyceni.
Jak już pisałem ANISINA jest zdecydowanie najsłabszym fragmentem płyty, melodia jak z reklamy podpasek i saksofon wklejony z jakiegoś programu muzycznego. Reszta trzyma już wyższy poziom na szczęście. Takie SUM/SKINS na ten przykład to naprawdę przyjemny fragment. On Noodle Street czy zwłaszcza Autumn 68' otoczone dwoma częściami Allons, to też fajne rzeczy. No i Louder Then Words. Ładna piosenka, dobrze by pasowała do Division Bell (no może tylko bym spasował z tym podniosłym klimatem). Ogólnie materiał by całościowo pasował do poprzedniej płyty. Moim zdaniem w podobne klimaty uderza.

Koniec końców cieszę się, że usłyszałem tę muzykę, bo to przyjemna rzecz jest. Napisałem, że jest to flojdowe Made in Heaven, ale to chyba nie do końca tak. Nie mamy tutaj ani tak wspaniałego fragmentu jak Mother Love, ani tak wielkiej wtopy jak My life has been saved. W sumie sama konstrukcja płyty wyklucza takie dysonanse. Fanatycy Gilmoura będą ocierać łzy szczęścia, zwolennicy Watersa pewnie będą mieli kolejny powód do podśmichujków. Jak krzyczy połowa internetów - szkoda że Endless River została wydana jako pełnoprawny album, ale z drugiej strony świat się przecież od tego nie zawali (co innego okładka :D). Ciekaw tylko jestem czy za 5, 10 lat będę do niej jeszcze wracał tak jak dzisiaj wracam do Division Bell czy Final Cut, by nie wspominać poprzednich legendarnych osiągnięć.

Ps. ale Hawkinga to mogli sobie spokojnie darować ;)

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 9 lis 2014, o 16:14
przez kater
Zgadzam się z każdym słowem NARa, więc nie będę nic więcej pisał.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 10 lis 2014, o 15:24
przez OberstPrymas
Jakby ktoś jeszcze nie pożyczył z internetu i nie był w sklepie to niech wie, że The Endless River jest już na Spoti.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 10 lis 2014, o 19:04
przez Rysiu
Nie słuchałem jeszcze (i długo pewnie nie przesłucham, po pierwsze mam cierpliwość, po drugie musiałbym solidnie usiąść i pochłonąć to dzieło, a nie słuchać podczas śniadania - a na to nie mam czasu, po trzecie jakoś nie czuję motywacji, bo dzieło wybitne raczej nie jest, co najwyżej dobre).

Ale jeden utwór słyszałem dzisiaj w jedynce chyba (albo trójce, już nie wiem) - taki baaaaaaaaaardzo podobny do WYWH (na granicy autoplagiatu). Po raz pierwszy w życiu nieznany mi (tzn. znany tylko z opowieści) utwór wygląda dokładnie tak, jak sobie wyobrażam. I jeżeli +/- tak wygląda reszta to dziękuję, poczekam. Fajne to może i jest, ale znam dziesiątki ciekawszych rzeczy.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 10 lis 2014, o 22:02
przez wasdfg7
Floydzi doczekali się swojego Cosmos Rocks

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 10 lis 2014, o 22:06
przez Anunaki

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 10 lis 2014, o 22:28
przez lookaug

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 10 lis 2014, o 22:31
przez daga
Płyty nie słuchałam, ale jedno powiem PF zrobiło lepszy klip niż Q do nowej płyty.... we wszystkim ich biją... nawet Cosmos nie miał klipu z prawdziwego zdarzenia do Clebrity.

A co usłyszałam brzmi jak tradycyjne przynudzanie Floydów i dlatego nigdy nie zostane ich fankom i nie pojmę tego fenomenu. :shock:

edit: Głosować viewtopic.php?f=73&t=6414

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 10 lis 2014, o 23:27
przez OberstPrymas
Przesłuchałem. Chociaż kochane Spoti robiło mi jakieś dziwne numery i przeskoczyło kilka kawałków od tak. Niemniej z tego co przesłuchałem jestem raczej na tak. Wiadomo, poziom nawet dobrych Floydów to nie jest, ale całości słuchało mi się nad wyraz przyjemnie. Cześć to zdecydowanie taka muzyka tła, lecz część jest bardzo przyjemna i uroczo gilmourowata. Najlepiej zapamiętałem oczywiście perfidną autozżynę z Shine On, chociaż kilka momentów również bardzo, bardzo. Singiel też ok - nic wybitnego, ale na TDB TOP5 spokojnie.

Oczywiście płytę na pewno jakoś niedługo kupię, bo takie rzeczy to jednak trzeba mieć. W końcu nie codziennie PF wydają coś nowego.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 11 lis 2014, o 00:22
przez shamar
Wiecie, co jest zabawne? Że "nie wolno" napisać niczego złego o tej płycie. Tak jakby Pink Floyd nie wydawali kiepskich płyt.
A tu tym bardziej nie wolno bo... przecież raczyli coś wydać (że to odrzuty to szczegół).

Żeby nie było... nie słuchałem. Singiel mnie odstraszył i zanudził tak, że nie przetrwałem całego.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 11 lis 2014, o 00:58
przez whoatemydinner

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 11 lis 2014, o 02:51
przez mike
@Obiad - ban, chociaż nie słuchałem...

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 11 lis 2014, o 12:09
przez wasdfg7
khm khm...

Nie zgodzę się z zarzutem, że nie przygotowałem (a w zasadzie przygotowaliśmy) się do odsłuchu tej płyty. Zarządziłem ciszę na czas słuchania tego albumu, wprawiłem się w odpowiedni nastrój, załatwiliśmy należyty klimat. Od lat nowo wychodząca płyta nie miała takich warunków jak Endless River. W końcu nie każdego dnia Floydzi wydają płytę. Wielkie oczekiwania były i z wielką nadzieją zaczęliśmy słuchać. Pięknie i fantastycznie było chyba tylko przez pierwszych 5 minut. Później zaczęły się rozmowy. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Klimat rozpłynął się w momencie werbalnego określenia jednego z kawałków jako "idealny podkład pod film z wesela". Floydzi? Upadli na kolana i kopią sobie dół do którego wskoczyć powinni. Na szczęście - o ile to jest prawda - Gilmour powiedział, że to już ostatni album Floydów. Podsumowaniem albumu był fakt, że w granicach 10 utworu musiałem wstać i otworzyć sobie Ptasie Mleczko. Nie wytrzymałem już leżenia w bezruchu i zastanawiania się już nie "gdzie to zmierza", tylko czy "to zmierza gdziekolwiek". Album nie ma składu ani ładu. Całkowita losowość i brak motywu przewodniego. Singiel - nawet nie pamiętam jak leci - a miał więcej szans niż cała reszta. A porównanie do Cosmos Rocks skąd się wzięło? Tam mieli Paula, tu mają "zaprzęgniętą najnowszą technologię". I w jednym i w drugim przypadku pozostała dwójka z czwórki nie radzi sobie z elementami nowymi. Wniosek mój po przesłuchaniu tego albumu - "za dużo pokręteł". Wyszło wręcz żałośnie. Starszy pan zobaczył pulpit z milionem pokręteł i stwierdził że to jego żywioł. Tylko dlatego że to już dziadek nie będę kontynuować.
Skończ waść, wstydu oszczędź.

Żeby nie było wątpliwości. Na ewentualne koncerty Gilmoura oczywiście jedziemy, ale niesmak pozostał :P

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 11 lis 2014, o 14:37
przez Xavi
Totalna zgoda z w7, co nie jest jakoś bardzo częste ostatnio ;)

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 11 lis 2014, o 19:46
przez shamar

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 11 lis 2014, o 23:10
przez Anunaki
Dobra jakoś doszedłem do siebie po świętowaniu odsłuchu, które to świętowanie o mało mnie nie zabiło. Czas na refleksję na temat The Endless River.

Na początku należy wskazać, że wszyscy doskonale wiedzieli co ma być na albumie, że nie będzie wokali praktycznie, ale oczywiście wielu "znawców" jeździ po płycie z tego powodu. Kolejna kwestia, to oczekiwania przez niektórych płyty takiej jak DSOm,czy WYWH, tego już całkowicie nie jestem w stanie pojąć, abstrahując od faktu, że każdy album Pink Floyd jest inny.

The Endless River, to nie jest płyta dla ludzi znających 3 kawałki Floydów na krzyż, to nie jest płyta dla fanów Watersa, ani dla ludzi lubiących sobie posłuchac w tle grającej muzyczki w stylu refren, zwrotka, refren. The Endless River, to album dla dojrzałego słuchacza, który potrafi zająć się tylko odsłuchem płyty, nie robiąc przy okazji miliona innych rzeczy. To album, który najlpiej brzmi w nocy, przy zgaszonych światłach. A do tego to płyta dla die hard fanów zespołu. Album wspaniale uwypukla fenomenalne umięjętności Davida, Ricka, ich gitara i klawisze lśnią pełnym blaskiem dzięki braku wokali.

Strona 1sza rozpoczyna się od Things Left Unsaid, które chyba najbardziej zbliżone jest do ambientu, o którym wspominano przy okazji płyty. Interesujące wprowadzenie w klimat płyty, które znakomicie przechodzi w It's What We do, czyli fenomenalny przykład instrumentalnego utworu, który może nagrać tylko Pink Floyd. Nie rozumiem kompletnie oskarżeń o autoplagiat z Shine On bo ja jeśli już, to w kilku fragmentach na początku słyszę echa Welcome To The machine, a później mamy do czynienia z tym, vo w instrumentalnych Floydach najpiękniejsze, a więc wspaniałe klawisze Ricka poruszająca od 1szego wejścia gitara Davida. Czysty przykład tego, czym zawsze byli Floydzi instrumentalnie i nie wiem jakim cudem, rzekomy fan Gilmoura jakim ponoć jest W7, nie potrafi docenić takiego utworu. Następnie płynnie przechodzimy w Ebb and Flow, które delikatnie i bardzo zgrabnie wieńczy spójną 1szą stronę płyty.

Strona 2 z kolei zaczyna się porywająco, bo Sum od razu przywodzi na myśl Floydów z przełomu lat 60 tych i 70 tych. Wejście gitary jest świetne i całość faktycznie odrobinę kojarzy się z One Of These Days, ale nie jest to żaden zarzut, a moment, gdy wchodzi Rick jest wielki. Skins z kolei również od razu kojarzy się z kosmiczną erą Floydów, bardzo ciekawa perkusja, do tego gong i David w tle, jak dla mnie rewelacja i przenosi człowieka w inny wymiar. Chciałoby się żeby Unsung było dłuższe, bo utwór ma genialny klimat i przeszywające gitary Gilmoura oraz bardzo oszczędne wejścia Ricka, które robią wrażenie. Niestety cały klimat psuje Anisina, która kompletnie nie pasuje do tej płyty jak i tej 2 strony albumu. Jedyny plus tego utworu, to krótkie solo gitarowe na końcu.

Strona 3 składa się z największej ilości krótkich fragmentów i mimo, że być może w pewnym jej momencie trochę brak spójnego przechodzenia w kolejny utwór, to zawiera 2 świetne fragmenty. The Lost Art of Communication ma jakiś taki filmowy klimat, szczególnie od momentu, gdy Rick zaczyna grać pianinie. Po raz kolejny wyeksponowano tu partie Ricka na pierwszy plan. Następnie przechodzimy w On Noodle Street, który jest modelowym przykładem pięknego instrumentalnego Floyda i pojawia się w końcu lepiej słyszalny bas, na którym gra stary znajomy Guy Pratt, a na syntezatorach również Jon Carin, a więc cały skład Floydów ery Gilmourowskiej. Night Light ma jakiś taki melancholijny klimat i ciekawą współpracę Ricka i Davida, szkoda, że utwór nie trwa dłużej. Po tym dość znaczna zmiana klimatu i Allons-Y part 1, a więc takie Wallowe floydowanie z bardzo przyjemną gitarą Gilmoura, szkoda trochę, że na płytę nie weszła cała wersja tego utworu, której można posłuchać na dvd. I przechodzimy do zdecydowanie najciekawszego wg mnie utworu, który od razu powoduje ciarki na plecach, a więc Autumn '68, czyli Rick grający na organach w Royal Albert Hall, do tego gong i bardzo subtelna gra Davida powodują, że wielka szkoda, że utwór nie ma około 5 minut. Allons-Y part 2 jest ciągiem dalszym Wallowego floydowania i przechodzimy w Talkin' Hwakin', który urzekł mnie od 1szego do ostatniego dźwięku. Ujmująca gitara Gilmoura, świetne klawisze mistrza Ricka i znów mamy wspaniały przykład instrumentalnego Floyda w najwyższej formie, do tego chórek i Stephen Hawking, a więc lekki ukłon w stronę Keep Talking, ciarki na plecach, a gitara w końcówce porywa.

Strona 4ta, to praktycznie w całości dzieło Gilmoura, a rozpoczyna ją niepokojące Calling, kojarzące sie lekko z okresem AmLOR z którego przechodzimy w Eyes to Pearls, kolejna niepokojąca w klimacie i ciekawa miniaturka, praktycznie jeden motyw gitarowy zapętlony w kółko, ale ma w sobie coś. Surfacing za to kojarzy się z The Division Bell i zawiera gitarowy popis Gilmoura, a kończy się znanymi z The Division Bell dzwonami i przechodzimy w ostatni na płycie utwór, a więc singlowe Louder Than Words. Utwór najbardziej zbliżony stylistycznie do Giilmourowej ery Pink Floyd, i gdyby znalazł się na TDB na pewno byłby tam jednym z najlepszych fragmentów. Klawiszowe intro urzeka, od razu wiadomo, że to utwór Pink Floyd. Wokal Gilmoura w dobrej formie, im starszy, tym lepszy. Całość wieńczy podniosłe solo gitarowe wraz z chórkiem wiewiórek w tle. Na początku wydawało mi się za krótkie, ale obecnie sądzę, że trwa właśnie tyle i powinno. Tak, nie jest to, taki poziom jak Sorrow i High Hopes wieńczące poprzednie płyty, ale na pewno wstydu nie przynosi i jest pięknym zakończeniem historii.

Bonusowe TBS 9, a szczególnie TBS14 i Nervana są świetne, nie spodziewałbym się, że Floydzi mogą nagrać coś takiego jak Nervana, świetny jam. Z dodatkowych filmików na płycie ciekawe są Evrika (a) i Evrika (b), a więc 2 podejścia do Wearing The Inside Out, a przynajmniej część z tego trafiła później do Wearing The Inside Out.

Podsumowując, The Endless River, to najbardziej eksperymentalna płyta Pink Floyd ery Gilmoura, a muzycy wydając ją wykazali się odwagą, bo wiadomo, że taki instrumentalny album jest kompletnie niemodny w dzisiejszych czasach, a do tego wymaga czasu i skupienia na nim uwagi. Pomimo tego wydali go w takiej formie i chwała im za to, że nie dograli paru piosenek, które na pewno od razu zwiększyłyby ocenę albumu wśród niedzielnych słuchaczy Pink Floyd :P. Piękne zakończenie kariery, i duża radość z odsłuchu. Ocena: 4-/5

A teraz możecie sobie hejtować do woli.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 12 lis 2014, o 22:54
przez Gnietek
Anunaki, kompletnie nie trafiasz z kontrargumentami w to, co napisano w poprzednich postach. :wink: Jesteś na forum od lat, brałeś udział w QW, więc jakieś pojęcie o naszych gustach musisz mieć. Uważasz nas za fanów piosenek złożonych ze zwrotek i refrenów, za niedzielnych słuchaczy Pink Floyd? Serio? :P

Album jest dokładnie taki, jak się spodziewałem. Przyjemny. Spokojny. Miły dla ucha. Zawiera w dużych ilościach jedną z najbardziej charakterystycznych gitar w historii rocka. Ale nie powinien się ukazać pod szyldem Pink Floyd, bo jeśli tak, to automatycznie jest porównywany z innymi płytami zespołu - a to porównanie jest druzgocące. "The Endless River" jest na poziomie przeciętnym tak w ogóle, ale w zawierającej masę dzieł dyskografii Floydów może zająć tylko jedno z ostatnich miejsc, gdzieś obok "More" czy "Obscured by Clouds". W ogóle to chciałem napisać, że to nie jest żaden album Floydów, tylko jakiś wspólny projekt Davida Gilmoura i Ricka Wrighta, coś jak "On an Island", lub może raczej coś w deseń "Metallic Spheres", projektu Gilmoura i The Orb - tutaj to już w ogóle jest dużo podobieństw. Tylko potem pomyślałem sobie, że "A Momentary Lapse of Reason" też w takim przypadku trudno byłoby nazwać płytą Pink Floyd, a to jednak już wątpliwa sprawa. ;) Drażni mnie mimo wszystko to, że na "The Endless River" twórcy tak uparcie a bezcelowo starają się udowadniać, że to płyta Floydów, a nie solowego Gilmoura - a to zżynka z "Shine On You Crazy Diamond", a to ponownie wsamplowano syntezator mowy Stephena Hawkinga...
Jest ten album klimatyczny, ale i płytki. Nadaje się jako tło, bo pozwala się wyciszyć, zrelaksować, ale żeby siedzieć i go słuchać... Nie ma sensu, w co tu się wsłuchiwać? Żadnych smaczków w tle, żadnych głębszych uczuć, żadnej niezwykłości.
A singiel mi się już konkretnie nie podoba. Dziwacznie pomieszano tu wokale, a poza tym ani to nie jest żaden artyzm, ani nie ma tu przebojowości.

Do płyty na pewno wrócę nie raz, ale powtarzam - widzę ją jako dobrego solowego Gilmoura (czy też może Gilmoura + Wrighta, bo ten ostatni przecież ma tu też duże pole do popisu), ale złe Pink Floyd.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 12 lis 2014, o 23:29
przez Bizon
polecam wszystkim zapisanie sie do minimaxowej grupy na fb. cudownie uroczy shitstorm skierowany we wszystkich, ktorzy nie okrzykneli radosnie TER płytą roku i najwiekszym arcydziełem od czasow the division bell xD <poszedł po popcorn>

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 12 lis 2014, o 23:53
przez OberstPrymas
To zacytuj jakieś co lepsze kfiatki, każdy chce się pośmiać.

Re: Pink Floyd

PostNapisane: 13 lis 2014, o 00:04
przez Bizon
za duzo... wejdzie s'e do grupy to poczytacie calosc :P