jako że to forum przypomina nie tyle raczkujące dziecko co bardziej związanego, niedorozwiniętego niemowlaka, to nie ma chyba sensu zakładać stu tematów dla oddzielnych zespołów i chwilowo wystarczą te dwa, trzy dla Sabbathów czy innego Slayera. Więc tu można pisać o wszelkich wynalazkach, nowych kapelach, jak również i tych nieco bardziej klasycznych zespołach.
Ja ostatnio nie mogę się uwolnić od tego krążka:
Crack the Skye znałem już od dość dawna. Poznałem ze 3 lata temu i od tamtego czasu praktycznie już do niego nie wracałem. Dopiero kilka dni temu gdzieś w internecie przeczytałem coś o nich w związku z czym postanowiłem sobie powtórzyć i od tamtego czasu nie mogę się oderwać.
Kapitalne, mocne numery. Dość epickie, ale nie w tym tandetnym znaczeniu tego słowa. Takie.. no monumentalne. Świetne wokale, potężne riffy i mocarna perka. A to wszystko poplątane w niezwykle przebojowe melodie (jak na metal przynajmniej). Najlepsze Oblivion, Czar i Last Baron, ale też i tytułowy jest choćby świetny. Fantastyczny album.