Co, spiderman strzelający spermą z nadgarstków lepszy?

Boże, NAR to już nie jest śmieszne.

wyssane z palca

Big Hero 6 (nowe Disneye) - tak powinny wyglądać Marvele.

Lol, przecież to bajka.

wyssane z palca

Przyznam się, że dość rzadko oglądam filmy. Jakoś takie mam szczęście, że albo trafiam na coś schematycznego do bólu (praktycznie wszystkie filmy akcji, większość komedii), albo też na jakieś mniej lub bardziej schizowate artystyczne wynurzenia autora. Czasem wśród filmów tej drugiej kategorii trafi się coś fajnego, trafiającego w mój gatunek schizy, ale zazwyczaj kończy się potężnym rozczarowaniem i nudą.

Tak było właśnie z "Tideland". Film znalazłem na moim HDD przypadkiem (ktoś pewnie ze 3 lata temu mi polecił, zassałem, ale potem zapomniałem i nie obejrzałem), zatem oglądałem zupełnie w ciemno, nie mając pojęcia w co się wkopuję. Film niektórych zszokował/zniesmaczył, mnie po prostu wynudził. Zachowania i reakcje dziewczynki są tak nierealistyczne i głupie, że aż odpycha. Pewnie taka konwencja - pozostali bohaterowie też nie byli tacy do końca normalni. Film to troszkę fantazji, troszkę groteski, troszkę płynięcia po odmętach ludzkiej kreatywności - ale całość za sedesie z bakelitu kupy się nie trzyma.

Brzmi jak jakiś film Gilliama. <sprawdza filmweba> No i wszystko jasne

Jak uwielbiam Gilliama, tak ten film faktycznie mu nie wyszedł. Nudne toto było potwornie.

Obejrzałem w końcu LEGO The Movie. Przeczadowy film. Byłoby 10/10 gdyby było więcej piratów.

Tak z ostatniej chwili(no może niezupełnie ostatniej, tylko, że sam dopiero co się dowiedziałem):

Ida dostała Oscara.

Filmu osobiście nie widziałem, więc się nie wypowiem, ale może innych to zainteresuje, a co do mnie to może sam ten fakt w końcu mnie zachęci do jego obejrzenia i obczajenia za co konkretnie mu przyznano statuetkę.
Ale nie mniej jakoś się cieszę, bo to chyba pierwszy w historii oscar dla Polski.

Brawo, naprawdę(*). Film widziałem, nie porwał mnie, ale kibicowałem mu z całego serduszka.

Niemniej marzy mi się polski Oscar za jakiś optymistyczny, radosny film.

(*) bo w culus mam, że niby antypolski, że holocaust bez Niemców.

Bonus <3

Nie widzę sensu w tym porównaniu.

Bo to porównanie masowych faktów do jednostkowych przypadków.

o Oscarach już pisałem na fb. Byle Birdman wygrał. W każdym bądź razie fana ta Agata, wymiotła wszystkie Amerykanki w sukniach na 3 metry:

Ano, przepiękna dziewczyna. Ale ja zawsze twierdziłem, że 5 minut spędzone w dowolnym autobusie w Polsce przyniesie człowiekowi więcej zachwytów nad płcią piękną niż godziny spędzone nad wybiegami modelek/planie filmowym/łotewer największych Hollywoodów.

Same Oscary raczej mnie mało obeszły, to znaczy fajnie, pierwszy polski film itd. Szkoda, że tym pierwszym filmem akurat musi być obraz pokazujący jak to źli Polacy mordowali dobrych Żydów, ale cóż ja poradzę (swoją drogą słowa Komorowskiego, że promuje on wiedzę o Polsce co najmniej niefortunne ;d). Nie mogę się jedynie pozbyć wrażenia, że co roku jest coraz większe wyśmiewanie tej nagrody i prześciganie się w tym, kto się nią bardziej nie przejmuje, a gdy tylko wygraliśmy to nagle odwracamy nasze oceny o 180 stopni.
Nie hejtuję tego zwycięstwa, ale też ogólnonarodowa podnieta jak wybuchła jest dla mnie niezrozumiała z lekka. Zwłaszcza że film chyba nie był zbyt popularny i mało kto go widział...

W cieniu Oscarów przeszła niezauważona ceremonia wręczenia nagrody za najbardziej nietrafiony trailer 2014. A oto zwycięzca:
https://www.youtube.com/watch?v=GRdHmB-EH9o
Gratulujemy!

Nadrabiam rzeczy dalej:

- Full Metal Jacket - okazało się, że sporo pamiętałem z tego filmu, chociaż nigdy chyba nie oglądałem w całości. No co, wojna to zło. Ogólny oddźwięk podobny jak Dr Strangelove, ale tamten podobał mi się bardziej.
- Grawitacja - obejrzałem na ekranie komputera, więc się nie nacieszyłem za bardzo widokami. Natomiast Clooney który gra totalnego Clooneya i w dodatku w kosmosie - coś wspaniałego. A ogólnie film debilny, ale oglądało się wporzo.
- Donnie Darko - takie trochę 12 Małp dla nastolatków. Gylenahahalahh jest takim złym aktorem czy po prostu był takim za młodu? Bo ciężko było go zdzierżyć, wyglądał jak Tobey Maguire z downem.
- Death Proof - odświeżone po dłuższej przerwie. Jakkolwiek lubię i mam dobre wspomnienia od pierwszego seansu (w odróżnieniu od Kill Billa i Bękartów, do których musiałem DOJRZEĆ, żeby polubić w całości) to jednak to jest najbardziej przegadany film Tarantino. Jeszcze pierwsza część ratuje się świetnym klimatem, ale druga aż do sceny pościgu to totalna nuda. Żona chciała mnie zabić, że jej to puszczam. Na szczęście finał rekompensuje wszystko.

Body/Ciało - kolejny film Szumowskiej, który miałam okazję obejrzeć. Gajos jako nieogolony i zapuszczony prokurator przekonywujący, bardziej niż wymuskany Więckiewicz w Ziarnie prawdy. Jak coś i ten film można nazwać antypolskim od tłumaczeń o żydostwie Jezusa w tv katolickiej po inne drobnostki. Ubrzydzona Ostaszewska daje radę jako nawiedzone medium, córka Gajosa wychudzona (nie znam nazwiska aktorki) chyba miała najtrudniejszą rolę. Smaczki w postaci striptizu przy Śmierć w bikini
Po staszczeniu filmu człowiek myśli, że to ciężki film, ale jest dość strawny, momentami humorystyczne akcenty np. dog niemiecki, striptiz czy sztuka Beksińskiego.
Mniej kontrowersyjny niż "W imię...".

Komu się podobał Guest, ten może sobie spróbować Ramblera. Idzie w nieco inną stronę, ale to również świadomy kicz. Brzmi jak Johnny Cash przeorany Lynchem z lekkim gore. Sensu za wiele tam się nie doszukałem, ale oglądało się bardzo przyjemnie.

Niedawno byłem na kinówce kreskówki ze Spongebobem: "Spongebob Na Suchym Lądzie".
Nie wiem ile jest tu jego lub ogólnokreskówkowych fanów, ale gdyby ktoś chciał się wybrać to... polecam, ale jednocześnie i ostrzegam: film ogląda się tak jakby blisko jego połowa to był sam wstęp i na główną akcję jest już zdecydowanie za mało czasu, ale bez obaw, bo to się w końcu rozkręci i chyba nie trzeba będzie mówić - jakby to Gnietek na przykład powiedział - że pomysł na fabułę filmu posłużył twórcom tylko po to by mieć pretekst do pokazania Spongeboba w 3D i połączenia tej techniki z live action(w serialu w końcu też tego pełno).

Jestem fanką Boba, ale w końcu chyba poczekam na TV bo pokazy są w pasmie przed południowym. Ogólnie chwalą Owieczkę Shaum i Boba jako fajne filmy.

Baranka nie widziałam, ale skoro ci się 3min nie podobały to cały zapewne też nie. Ale ja lubię plastelinki, Uciekające kuraki czy Gacie.

Co do Boba na Sadybe nie chce mi się jechać zostaje czekanie na inne legalne źródło tej animacji.