Jak ktoś przespał pod lodem, to tu link: http://www.whoseline.pl/

A zakładam temat, żeby posłuchać co macie do powiedzenia o polskiej wersji, która już miała była trzeci odcinek na Dwójce. Jak dla mnie to Hanka Śleszyńska się nadaje do tego programu, jak Ben Affleck na Batmana. Sapryk o dziwo się chyba rozkręca, dzisiaj był całkiem spoko. Najbardziej na plus cały czas Limo, głównie męska część, bo ta babka mnie nigdy nie przekonywała szczególnie.

Żeby to działało bez wstydu na tle amerykańskiej/brytyjskiej wersji to by się jednak ta Kołaczkowska i Górski, bądź wysoki Wójcik przydali. Bo z tego obecnego składu, to bym tylko Wojtka zostawił, jest cały czas z.a.j.e.b.i.s.t.y.

No i trzeci odcinek i widać że ciągle to samo, nie sięgają po inne gry, a nawet w obrębie jednej jest cały czas ten sam schemat (w żywych rekwizytach zawsze kogoś ratują - za chwile zacznie się to robic kompletnie nudne).

Za to Bałtroczyk to właściwy człowiek na właściwym miejscu, zresztą od początku nie widziałem nikogo lepszego na prowadzącego.

btw WKÓRWIA MNIE JUŻ TA CENZURA

English version > Polish version to oczywiste.
Ale i tak się przyjemnie ogląda nie ma co.

nie oglądam bo nie ma Ryana i Colina

Dla mnie bardzo na plus Tomasz Sapryk. Akurat po Limo spodziewałem się troszeczkę więcej, mając na uwadze, że bawią się w improwizację od dłuższego czasu. Ogółem nie jest jakoś źle, choć na razie widać chaos i brak współpracy między uczestnikami. Pan Troczek rzeczywiście jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Póki co mogliby zrezygnować ze śpiewania, zwłaszcza jeśli ma się sprowadzać do powtarzania w kółko jednego wyrazu. Jestem też za większym urozmaicaniem odcinków, bo były dopiero trzy, a już jest schemat -.-'
Niemniej - kibicuję temu programowi.

PS: 9 sezon amerykański trochę ssie...

Show z Drew Carey'em bardzo lubię, polskie odpowiedniki niekoniecznie

w tv załapałam sie tylko na reklamówki naszej wersji, nigdy nie przypomnę sobie na czas żeby w końcu obejrzeć :/ ale na stronie tvp znalazłam, mam nadzieję że pójdzie! ciekawa jestem jak to wypada, ale mam świadomośc że Ryana i Colina nie pobije nikt (Ryan mistrsz ). Wayna też uwielbiam, we wszelkich muzycznych gierkach koleś wymiata, wyłam jak udawał Prince'a i Jacksona poprzeczka postawiona wysoko, ale fajnie że ktos się za to wziął

To teraz na poważnie po tych czterech odcinkach można się wypowiedzieć mając wgląd już jakiś.

Od razu powiem, że odrzuciłem wszelkie porównania do oryginału tudzież najbardziej popularnej wersji amerykańskiej, bo nie miałoby to sensu. Tam znali się od lat i kolejnymi sezonami tylko to pogłębiali u nas tak naprawdę nie mieliśmy nic.

Podoba mi się, bez szału, ale zaśmiać się zaśmieję. Dziś moim zdaniem rozwalili w alfabecie (Jarek, masz takie imię a w życiu Ci nie idzie) dodatkowo wydaje się, że mimo wszystko pomocne dłonie dają radę (mimo, że widać, iż robione są specjalnie pod widzów, przecież to najbardziej śmieszne jak się zrobi jakąś poronioną mieszankę i da się wypić Bałtroczykowi). Momentami widać jeszcze za bardzo brakuje pomysłów i niekiedy ratują się oczywistościami (vide dziś ten Królikowski), ale zaraz potem walną coś z czego można się pośmiać (vide Sapryk). Po Limo też się spodziewałem dużo więcej, ale może jeszcze jakoś się rozkręcą, choć dla mnie chyba kobiałka z Limo powinna być o wiele częściej.
No i sam prowadzący, Bałtorczyk to mój ulubieniec, cokolwiek bym nie napisał to i tak będzie pean na jego cześć.

Jaj nie urywa, ale po takich durnych kabaretowych skeczach miło, że w końcu jest coś bazujące bardziej na myśleniu a nie podstawianiu widzowi żartu jak to w tych nowych kabaretach często jest.

Aha, wcale nie brakuje mi muzycznych atrakcji. Głównie dlatego, że mnie zwykle nudziły. Choć trzygłowa gwiazda Broadwayu to moim zdaniem jedna z ciekawszych zabaw i często z kumplami też się nią pałamy. Brakuje mi natomiast strasznie rekwizytów (dziś przez moment zamarłem w bezruchu jak Bałtroczyk powiedział, że będą rekwizyty - później okazało się, że chodzi o żywe rekwizyty) no i pogody. No i mogliby wzorem nowych huzjalnów dać boczną scenę, która dla mnie wychodzi kapitalnie. A i jeszcze milionerów.

I tyle.

Co do amerykańskiej wersji (angielskiej oglądałem mało) to oczywiście jeden z tych poziomów poczucia humoru, który jest niedościgniony.

A i jeszcze film Noir.

Co było z Królikowskim ostatnio oczywistego? Bo pamiętam, że coś, ale nie pamiętam co. W pierwszym odcinku też zaszalał z "zostańmy przyjaciółmi".

Szymon z Limo bardzo na plus, bo go słabo kojarzyłem z tv a tu zdecydowanie przoduje. Ja bym go razem z Wojtkiem i Saprykiem widział jako stały skład z tego co obecnie było. Do tego Ewa niech się zmienia z kimśtam, byle nie z Hanką, bo ona jest zupełnie z nie tego świata i się bidaka męczy tylko.

A, ostatni odcinek chyba najlepszy dotąd, to budzi nadzieje.

Teraz to już też nie pamiętam co z tym Królikowskim było nie tak, ale koleś wybitnie wkurwia.

Już tamten drugi był lepszy w drugim odcinku jak miał scenkę 2+1 i najpierw wchodzi i mówi, że przyszedł do pracy i okazało się, że go wyrzucili a potem zszedł, ze niby po coś do domu i wraca mówi: "śmieszna sprawa, nie mam domu. przychodzę do roboty, nie mam roboty. przychodzę do domu, nie mam domu." Takie subtelne to było.

A ktoś wie czy odcinki "Whose Line'a" można oglądać znowu na YT? Pytam się bo ostatnio wszystkie odcinki zostały skasowane

drugi odcinek scenka 2+1 z trzęsieniem ziemi w biurze

Biorą sobie do serca sugestie dotyczące urozmaicenia programu

https://scontent-b-mxp.xx.fbcdn.net/hph ... 4027_n.jpg

Dzisiejszy odcinek lepszy niż wszystkie wcześniejsze chyba. Nie mam pojęcia kim była ta babka, ale w odróżnieniu od Hanki daje radę i wie o co chodzi.

"Polska przyśpiewka ludowa" to trochę wiocha, ale rozumiem, że "Irish drinking song" byłoby nie na miejscu

Momenty były i w końcu coraz więcej nowych zabaw, fajne.

No i smutek, że przyśpiewka ludowa zamiast irlandzkiej piosenki

Wczorajszy odcinek dla odmiany w sedesie z bakelitu słaby, Sapryk jakiś nie z tej bajki tym razem i wkurwiająca Ewcia. Nie idźcie tom drogom.

ale z drugiej strony coraz więcej nowych zabaw, a to cieszy

wczoraj dla odmiany wygrał młody Królikowski, który w scenkach z kapelusza i motywie "czego nie robić na pierwszej randce" wyszedł i powiedział do Ewci "Dzień dobry, Wojciech Fibak."