przez Atrus » 18 maja 2015, o 01:01
Komorowski miał fajny krawat w grochy.
A poza tym utwierdziłem się w przekonaniu, że jedyny uczciwy wybór to wewnętrzna emigracja. Nie powiem, przegrana Bronka dałaby mi chwilową satysfakcję, bo działa mi na nerwy przeokrutnie, ale w perspektywie następnych pięciu lat już nie jest tak, za przeproszeniem, różowo. To tak, jakby wybierać, czy lepiej mieć amputowaną lewą czy prawą nogę - nie wiem, pewnie minimalnie lepiej lewą, ale i tak będziesz kulawy.
With my last breath I curse Zoidberg.