Dziwny to dla mnie wykonawca. Ten cały jego późny "rodowiczowy" image mnie zazwyczaj żenował, ciężko też powiedzieć bym jakoś specjalnie się lubował rockabilly. A jednak facet ma coś w sobie, przynajmniej te kilka(naście) piosenek, że mnie niesamowicie chwyta i rusza. Na pewno jedna z największych legend muzyki popularnej (może największa?).
1 Burning LoveDałem kiedyś w Oceń Poprzedni Utwór, pozwolę sobie więc przekopiować moją opinię
To niesamowite jak muzyka (czasem taka, po której najmniej byśmy się tego spodziewali) potrafi być nośnikiem wspomnień i emocji. W każdym razie jest to mój ulubiony Presley (no może z Fever). Strasznie mi się kojarzy z latem gdy były tygodnie, w których słuchałem go codziennie po kilka razy. Uwielbiam to jak się rozpoczyna z wejściem klawiszy. Uwielbiam tę męską, kiczowatą manierę Elvisa. Absolutnie kocham refren, zdecydowanie narlepszy refren ever
Cause your kisses lift me higher
Like a sweet song of a choir
You light my morning sky
With burning love tralalalalalalalalala
definicja melodyjności. Mogę słuchać i 100 razy pod rząd i mi się nie znudzi, a niewiele jest w sumie piosenek, o których mógłbym powiedzieć to samo.
+ "uh, uh, uh" z 47 sekundy cały czas wywołuje u mnie śmiech za każdym razem, mimo że słyszałem to setki razy w ciągu ostatnich miesięcy.
2 Feverrany koguta, co za wokal... najbardziej zmysłowo zaśpiewana rzecz jaką znam.
What a lovely way to burn... mhmmm mokre majtki.
3 Love Me TenderPodobnie jak z numerem jeden. To znaczy jeżeli chodzi o poziom sentymentów, bo muzycznie to nie bardzo. Jedna z najpiękniejszych kołysanek świata. Mało mnie obchodzi, że to nie ten prawdziwy, buntowniczy Król
Piękna, oszczędna, sporo znacząca dla mnie piosenka. Lajk bez zastrzeżenia.
4 Heartbreak HotelA tu podobnie wokalnie do dwójki. Znowu ten feeling i żar, który tylko Elvisowi wychodził.
5 Long Black LimousineChyba mniej znane, a bardzo fajne. Trochę podniosłe, ale bez melodramatów. Niesamowicie chwytliwe i melodyjne. Poznałem przez Trójkę gdy Mann fapował, a następnie zjechał Portishead, że nie używają gitar i ma nadzieję, że się rozpadną na dobre
6 Unchained Melody Mimo że to tylko cover i to dość oklepany.. to jednak jak się patrzy na tego spasionego Elvisa, z pięcioma podbródkami, będącego cieniem samego siebie, który cały spocony z trudem daje radę to śpiewać, to coś mnie zwyczajnie za serducho łapie.
7 Hound Dogbardziej klasycznie to się już nie da.
8 Suspicious Mindsa to też zawsze mi się strasznie podobało. Takie, kurde, fajne po prostu.
9 All Shook UpElvis Travolta
10 My WayTo samo co przy Unchained Melody.
Stuck on You, A Little Less Conversation, Viva Las Vegas, Can't Help Falling In Love, Always on My Mind, King Of The Road, Jailhouse Rock + Never Been to Spain koncertowe - te były najbliżej, ale naprawdę ciężko było z nich zrezygnować. Zwłaszcza Stuck on You i Conversation wyrzucałem z ciężkim sercem, ale cóż.. TAKIE ŻYCIE.
aha, Bon Jovi coverujący Presleya mnie przeraża ;p
.
.