Do tej pory mieliśmy:

1.I Hope That I Don't Fall in Love With You
2.San Diego Serenade
3.Martha
4.Grapefruit Moon
5.Ol' 55
6.Rosie
7.Please Call Me, Baby
8.Midnight Lullaby
9.New Coat of Paint
10.Little Trip to Heaven (On the Wings of Your Love)

Znam wszystko do The Black Ridera. Postanowiłem ogarnąć całą dyskografię po kolei. Ostatnio idzie słabiej, ale kiedyś się uda. Geniusz. Nie wiem czy lepszy Cave czy Waits. Chyba jednak grają trochę inaczej. Obydwaj 10/10. Mój ulubiony wokalista ever być może. W sumie brałem pod uwagę jakichś 50 kawałków.

1. Tom Traubert's Blues - wszystko za co Waitsa kocham.
2. Kentucky Avenue - trochę zapomniana perełka z takiego sobie (jak na niego) Blue Valentine. Wzrusza mnie ten gość.
3. Martha - tak jak tutaj. Jedna z lepiej zaśpiewanych piosenek jakie znam. Przepity głos 20-latka na debiucie (mojej ulubionej chyba jego płycie) to coś niesamowitego.
4. In the Neighborhood - kolejny smęt, ale taka słabość. Jakbym miał wybierać najlepszą jego płytę to być może Swordfishtrombones jednak.
5. Singapore - definicja Rain Dogs, albumu dziesiątkowego. Tym razem inaczej, agresywniej. Więcej brudu niż przy 90% blackmetaluchów.
6. Rain Dogs - tyle geniuszu w tak krótkim czasie.
7. Dirt In The Ground - Bone Machine też wspaniałe. W sumie do dzisiaj nie ogarnąłem jej do końca.
8. Grapefruit Moon - coś z debiutu jeszcze być musi.
9. Hoist That Rag - najlepsze solo ever. Jak kiedyś Atrus rzucał na QW to zaznaczyłem na czerwono. TAK bardzo się wtedy na muzyce nie znałem.
10. Step Right Up - trochę żywiej, kołysze pięknie. Ulubiona rzecz do grania w Angry Birds.

Kiedyś walnę jego top 100 ;d

Drugiego takiego jak on nie ma. Pokażcie mi drugiego artystę, który od czterdziestu lat robi tylko to, co mu się żywnie podoba, w wieku stu lat nagrywa płytę, która w niczym nie ustępuje tym uznawanym powszechnie za klasyczne i daje koncerty tak intensywne i genialne, że nawet pakt z diabłem to niewystarczające wyjaśnienie. Przechuj, niniejszy Top10 to najwyżej wstęp do wstępu do jakiegoś sensownego rankingu, skoro właściwie z większości jego płyt można wybrać z 10 mocnych rzeczy. Nie ma co. Kolejność w dużej mierze przypadkowa.

1. Hoist that Rag
Najlepsze solo ever.

2. Telephone Call From Istanbul
Te organy na końcu - PA PA PA PAAAA PA PA, jezu
Plus AdviceWaits: "never drive a car when you're dead" - moje życiowe motto.

3. Fumblin' With the Blues
Ten klarnet, ta melodia, ta desperacja, w ogóle wszystko, wszystko.

4. I'll Be Gone
I drink 1000 shipwrecks.
Tonight I steal your paychecks.
I paint the sheets across my bed,
the birds will all fly from my head
and in the morning I'll be gone.

5. Singapore
Idealne dla kogoś, kto ma czasami ochotę zanurzyć się w jakieś plugawej portowej dzielnicy, ale nie ma na to odwagi.

6. Just The Right Bullets
Morricone + niemiecki folklor = ten utwór.

7. Ice Cream Man
Najżywsza rzecz z debiutu i, zupełnym przypadkiem, moja ulubiona. Taki Elton John, tylko lepszy, bo to Waits.

8. Dirt in the Ground
Wersja z Glitter and Doom - czysty optymizm, joie-de-vivre, oda do radości. Żartuję, nie.

9. Gun Street Girl
I to jest właśnie blues, jaki rozumiem, rozstrojony akustyk, upadłe kobiety, zmęczenie życiem, a nie Bonamassa grający to samo solo przez osiemnaście płyt.

10. Black Wings
Korzenne i niebezpieczne, jak zresztą niemal cała płyta. A ten fragment:
Some say he once killed a man with a guitar string
He's been seen at the table with kings
Well he once saved a baby from drowning
There are those that say beneath his coat there are wings

Some say they fear him
<tu wejście gitary>
to już nawet nie ciary, ciary uciekły ze strachu do Berdyczowa i słuchają Anathemy pod kołdrą.


Jakoś tak niesymetrycznie wyszło, zdecydowanie przeważa późniejszy Waits, ale może to i dobrze. Zresztą co ja poradzę, najwyżej zrobię kiedyś Top100. Ale dopiero, kiedy zrobi to Xavi, nie chcę być osamotniony w swoim szaleństwie.

1.Hoist that Rag
na 1 miał być singapur ale sobie przesłuchałem bo tak fapiecie i .... no 10/10
2.Singapore
3.Black Wings
4.Bad as Me
5.I Hope That I Don't Fall in Love with You
6.Jockey full of Bourbon
7.Dirt in the Ground
8.Rain Dogs
9.Chicago
10.Martha

Ej, fajny ten pan jest. To znaczy zdawałem sobie z tego sprawę, ale jak sobie ostatnio posłuchałem na potrzeby topu, to mnie uderzyło podwójnie. Co prawda jak ktoś ma sto albumów, to zawsze jest mi się ciężko zebrać do poznawania całej dyskografii, no ale skoro z Bowiem się prawie udało, to niech i Tomasz Czeka (hahahaha, żart z nazwiska taki śmieszny).

1. Clap Hands
2. I Hope That I Don't Fall in Love With You
3. Downtown Train
4. Trampled Rose
5. Bad As Me
6. Jockey Full of Bourbon
7. Hoist That Rag
8. In the Neighbourhood
9. Martha
10. Singapore

1. Downtown Train
2. Dirt In The Ground
3. Alice
4. In the Neighborhood
5. Grapefruit Moon
6. Hoist That Rag
7. Time
8. Rain Dogs
9. I Hope That I Don't Fall in Love With You
10. Hell Broke Luce

tak na szybko, żeby było
brakuje miliard rzeczy, no cóż

2. Hoist That Rag - 31
3. Dirt in the Ground - 28
4. Singapore - 22
5. Martha - 19
6. Downtown Train - 18
7. In the Neighbourhood - 17
8. Grapefruit Moon - 16
9. Alice - 15
-. Bad as Me - 15
-. Ol' 55 - 15

12. Jockey Full of Bourbon - 14
13. Rain Dogs - 11
14. Clap Hands - 10
--. Tom Traubert's Blues - 10
16. Black Wings - 9
--. Kentucky Avenue - 9
--. San Diego Serenade - 9
--. Telephone Call From Istanbul - 9
20. Fumblin' With the Blues - 8
21. I'll Be Gone - 7
--. Trampled Rose - 7
23. Tango Till They're Sore - 6
24. Just The Right Bullets - 5
--. Rosie - 5
--. That Feel - 5
27. Ice Cream Man - 4
--. Please Call Me, Baby - 4
--. Time - 4
30. I Don't Wanna Grow Up - 3
--. Midnight Lullaby - 3
32. Chicago - 2
--. Gun Street Girl - 2
--. New Coat of Paint - 2
35. Hang Down Your Head - 1
--. Hell Broke Luce - 1
--. Little Trip to Heaven (On the Wings of Your Love) - 1
--. Step Right Up - 1

Jakbym miał pisać opowiadania o wszystkich zespołach świata to o GY!BE by było najdłuższe. Onanizm jak przy Sigurach kiedyś, a może i większy. O tej niesamowitej tajemniczości członków jak i samej muzyki. O Efrimie Menucku, który przypomina proroka siedząc samotnie z gitarą zasłaniając twarz. O wszystkich odlotach przy pewnym zielonym specyfiku. O Nadzieji. O Wielkim Ogniu. O wgnatających okładkach. O tym jak wyobraźnia mi się wyostrzyła. O Wojnie w Mladicu. O tym gdzie odjeżdża ostatni pociąg przed końcem świata. O tym jak długo patrzę w ścianę po tym Rytuale. O tym, że Floydzi wybitny wizerunek wykształcając wielkim show, a oni kreśląc bazgroły za pomocą gitar i rysunków. O patosie pędzącym jak owy pociąg. O emocjonalności jakiej nic tak nie dostarcza.

Aj to byłaby wspaniała zabawa. Szkoda, że czasu tak mało ostatnio.

Moje top 2 zespołów na dzień dzisiejszy.

1. Moya - najdoskonalszy utwór jaki znam. Przemyślany do najdrobniejszej megasekundy, a to co się dzieje od około 6 minuty i jak wybijają TE BĘBNY. Jak powraca główny motyw na skrzypcach - najładniejsza rzecz pod słońcem.
2. Sleep - 'They Don't Sleep Anymore On The Beach...'
3. Static - w ogóle chyba tylko Dark Side może jakkolwiek rywalizować z Liftem jeśli o ładunek emocjonalny. Jak koło 16 minuty zaczyna się te klepanie po perce i jak nawalają w te instrumenty to człowiek nie wie co się dzieje.
4. Motherfucker=Redeemer [part 2] - całkiem inny Godspeed, chyba z najlepszym basem. Oczywiście przy okazji też na całym świecie. Jakie to nieobiektywne i subiektywne <3
5. East Hastings - F♯A♯∞ to najpiękniejsza apokalipsa świata. Jakbym miał odwagę znajomym zapuścić Godspeeda to chyba tego. Jak zaczyna coraz przyspieszać ten nietypowy instrument to już wtedy wiedziałem swoje.
6. Providence - WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING WHERE ARE YOU GOING
7. Mladic - żeby jakoś wyróżnić kapitalną też nową płytę. W sumie taki dorobiony Albanian. A moment z około 14 minuty to najlepszy moment ostatnich lat. Razem z solówką Gazy czy Avatarem Swansów.
8. 09-15-00 - pisanie o tym, że Yanqui to tylko popłuczymy po wcześniejszych jest dla mnie niepojęte. Ale to wiadomo, nie jestem obiektywny. W sumie powinno być niżej, ale chcę nadrobić punktów tej płycie.
9. BBF3 - Slow Riot to najlepsza Epka ever. Znowu wygrali u mnie, niemożliwe.
10. Antennas to Heaven - ach ta odwieczna walka czy 5:32 czy 10:10. A hipsterzy niektórzy, że 16:55. CIEKAWE.

niektóre rzeczy ciężko brać w ranking.

1. Moya - czy najdoskonalszy utwór ever to nie wiem, ale najdoskonalszy utwór GY!BE to na pewno
2. The Dead Flag Blues - the fuck, Xavi? Nawet na listę się nie zmieściło? "The car is on fire", ten pociąg w środku i apokalipsa potem. No nie mogę.

To były dwa pewniaki, reszta niestety to już trochę randomowo, bo faktycznie stopniowanie dwudziestominutowych końców świata to średni pomysł. No i Yanqui nie znam, bo słyszałem, że popłuczyny hehe.

3. Storm
4. East Hastings
5. BBF3
6. Mladic
7. Sleep
8. Providence
9. Static
10. We Drift Like Worried Fire

1.Moya
2.Storm
3.Static
4.BBF3
5.Mladic
6.The Dead Flag Blues
7.Providence
8.09-15-00
9.Antennas to Heaven
10.Sleep

Lista podobna jak Xavi czy Lookaug ale tak to z tymi GY!BE jest że za wielu numerów nie mają

1. Sleep
2. Static
3. East Hastings
4. BBF3
5. Moya
6. Storm
7. The Dead Flag Blues
8. Mladic
9. Antennas to Heaven
10. Motherfucker=Redeemer (Part Two)

Bogowie. We Drift Like Worried Fire i Providence poza listą, lol.

2. Static - 27
3. Sleep - 24
4. BBF3 - 22
-. Storm - 22
6. East Hastings - 21
7. Mladic - 18
-. The Dead Flag Blues - 18
9. Providence - 12
10. Motherfucker=Redeemer (Part Two) - 8

11. 09-15-00 - 6
12. Antennas to Heaven - 5
13. We Drift Like Worried Fire - 1

Chyba to był zły wybór jednak Co mnie trochę dziwi, bo popularny na tyle, że kilka hitów każdy na pewno zna i doceniany na tyle, że parę albumów ma w okolicach 4.0 na RYM-ie. W każdym razie Innervisions czy Songs in the Key of Life to obowiązek dla każdego, kto chce mieć pojęcie o muzyce popularnej.

1. Superstition
2. Higher Ground
3. Sir Duke
4. As
5. Living For The City
6. Another Star
7. Don't You Worry 'Bout A Thing
8. My Cherie Amour
9. You Are the Sunshine of My Life
10. I Was Made To Love Her

1. Superstition

Wspaniała rzecz. Jedna z większych moich wpadek jeśli chodzi o znajomość muzyki. Obok Ramones, Band czy Stooges.

1. Isn't She Lovely
2. I Just Called To Say I Love You
3. Part Time Lover
4. Sir Duke
5. Happy Birthday
6. Pasttime Paradise
7. Contusion

Do numeru 2 mam szczególny sentyment bo umiałem to kiedyś zagrać na klawiszach.

2. Sir Duke - 12
3. I Just Called to Say I Love You - 11
-. Part-Time Lover - 11
5. Higher Ground - 9
6. As - 7
-. Isn't She Lovely - 7
8. Living For The City - 6
9. Another Star - 5
10. Don't You Worry 'Bout A Thing - 4
--. Ebony & Ivory - 4

12. Happy Birthday - 3
--. My Cherie Amour - 3
14. Pastime Paradise - 2
--. Signed, Sealed, Delivered (I'm Yours) - 2
--. You Are the Sunshine of My Life - 2
17. Contusion - 1
--. I Was Made To Love Her - 1
--. We Can Work It Out - 1

01. The Queen Is Dead
02. Cemetary Gates
03. There Is the Light that Never Goes Out
04. Hand in Glove
05. Bigmouth Strikes Again
06. The Charming Man
07. The Boy with the Thorn in His Side
08. The Headmaster Ritual
09. That Joke Isn't Funny Anymore
10. Some Girls are Bigger than Others

Taka na razie sobie lista; choć teraz właśnie przez ten top wpadłem w haj Smithsowy, więc pewnie jeszcze zaktualizuję/uporządkuję. Choć pierwsze dwa miejsca pewne.

1. There Is a Light That Never Goes Out

Macie jakąś piosenkę, która kojarzy Wam się z konkretnym momentem życia? Ale nie jakiś banał typu 'everybody hurts', który dotyczy w sumie każdego. Tylko piosenkę, która została napisana specjalnie pod ten jeden moment, tę jedną ulotną chwilę. Ktoś puścił songwriterom urywek z waszego życia i kazał coś pod to nagrać. Pieprzony soundtrack. Dla mnie to właśnie to. Bez wdawania się w szczegóły: była noc, siedziałem na fotelu pasażera, oślepiały mnie światła mijanych samochodów, a ja wtedy, ten jeden jedyny raz, naprawdę czułem, że gdyby zmiażdżyła nas dziesięciotonowa ciężarówka byłoby w sumie nie tak najgorzej. Z jednej strony chciałem, żeby to się skończyło jak najszybciej, z drugiej, żeby ta podróż trwała wiecznie. Bo to jest dla mnie utwór przeciwieństw. Z jednej strony się go boję, bo za dużo wspomnień wraca, z drugiej słuchałbym bez końca. Z jednej strony absolutny przygnębiacz, z drugiej jednak tli się tam ów niegasnący promyk optymizmu. Że muzyka jest najwspanialszym nośnikiem emocji i wspomnień, to wiadomo nie od dziś. Jednak chyba żaden inny utwór nie przynosi mi ich tyle, co ten. Weźmy takie Since I've Been Loving You. Kocham i uwielbiam, fantastyczny utwór, czysta esencja emocji zamienionych na dźwięki. Jednak emocji nie do końca moich. Z niczym konkretnym mi się to nie kojarzy. Nie przeżyłem jeszcze niczego, co byłoby tak dokładnym tłem dla tego genialnego bębnienia Bonhama. Natomiast pierwsze akordy Marra to natychmiastowy flashback. I pamiętam wszystko...

2. Bigmouth Strikes Again
3. How Soon Is Now?
4. Some Girls Are Bigger Than Others
5. Pretty Girls Make Graves
6. Cemetry Gates
7. Barbarism Begins at Home
8. Please, Please, Please Let Me Get What I Want
9. Heaven Knows I'm Miserable Now
10. I Know It's Over

Nawet nie wypisuję, co mi się nie zmieściło, bo żal serce ściska. Ścisłe Top ileś zespołów mojego życia (tak, wiem, Dream Theater i Anathema też kiedyś były, idźcie się lepiej zająć czymś pożytecznym), koncert Morrisseya to nadal jedno z największych muzycznych doznań, znam piosenki z listy na pamięć albo i lepiej i nic na to nie poradzę. Morrissey to w sumie zabawny gość, z jednej strony jest zmanierowany jak włoski aktor z lat '60, z drugiej - z jego tekstów bije życiowym przegrywem (I Want the One I Can't Have? Last Night I Dreamt That Somebody Loved Me? How Soon Is Now?), więc można powiedzieć, że z użalania się nad sobą zrobił sztukę z której można żyć na przyzwoitym poziomie. To pocieszające.

1. There Is a Light That Never Goes Out
Czy coś innego mogło być na pierwszym miejscu? No nie. Nie mogło.

2. I Know It's Over
3. Some Girls Are Bigger Than Others
4. This Charming Man
5. How Soon Is Now?
6. Please, Please, Please Let Me Get What I Want
7. Last Night I Dreamt That Somebody Loved Me
8. A Rush and a Push and the Land Is Ours
9. The Queen Is Dead
10. What Difference Does It Make?

1. There Is the Light that Never Goes Out - jakby miał wysłać ufoludkom cokolwiek co świadczyłoby o tym 'jak bardzo jesteśmy ludźmi' to chyba właśnie ten kawałek.
2. The Boy With The Thorn in His Side - najlepsze co Morrissey zaśpiewał w swoim życiu.
3. Reel Around the Fountain - otwieracz i zamykacz debiutu to rzeczy do których zawsze miałem słabość.
4. Suffer Little Children - w ogóle debiut to ich płyta numer dwa zdecydowanie.
5. I Know It's Over - moja mama przeważnie nie lubi mojego grania, ale to chciała sobie zagrać do otwierającego tańca na 25-lecie ślubu. Patrząc na tytuł to średni wybór.
6. The Charming Man
7. Please, Please, Please, Let Me Get What I Want - jakby było dłuższe to top 3.
8. Cemetry Gates
9. How Soon Is Now? - choć nigdy nie hajpowałem na tyle ile powinienem chyba.
10. Bigmouth Strikes Again

1. There Is a Light That Never Goes Out
2. I Know It's Over
3. Suffer Little Children
4. The Boy With The Thorn In His Side
5. This Charming Man
6. Some Girls Are Bigger Than Others
7. Reel Around the Fountain
8. Please, Please, Please, Let Me Get What I Want
9. Last Night I Dreamt That Somebody Loved Me
10. How Soon Is Now?

2. I Know It's Over - 25
3. This Charming Man - 23
4. Some Girls Are Bigger Than Others - 21
5. The Boy With The Thorn In His Side - 20
6. Cemetry Gates - 17
-. How Soon Is Now? - 17
8. Bigmouth Strikes Again - 16
9. Please, Please, Please Let Me Get What I Want - 15
-. Suffer Little Children - 15

11. Reel Around the Fountain - 12
--. The Queen Is Dead - 12
13. Hand in Glove - 7
14. Last Night I Dreamt That Somebody Loved Me - 6
--. Pretty Girls Make Graves - 6
16. Barbarism Begins at Home - 4
17. A Rush and a Push and the Land Is Ours - 3
--. The Headmaster Ritual - 3
19. Heaven Knows I'm Miserable Now - 2
--. That Joke Isn't Funny Anymore - 2
21. What Difference Does It Make? - 1