Wszyscy dobrze wiemy, że nie było (a szkoda, bo mogłoby być chociaż takie małe, np. 6 koncertów w samym UK - albo chociaż jeden, zarejestrowany w przyzwoitej jakości), ale na zagranicznych forach pojawiają się spekulacje co by było, gdyby było. Nie będę się kusił (jak uczestnicy tamtych dyskusji) na podanie pełnej setlisty, ale widziałbym tak:
I want it all
Breakthrouth
Te dwa utwory mają w sobie takiego rockowego spłyń z lodami, że rozgrzałyby każdą publiczność do temperatury wrzenia i nie wyobrażam sobie koncertów bez nich.
Invisible Man
Myślę, że by to dali, ale utwór wręcz stworzony do śpiewania przez Rogera i średnio mi się widzi na studyjniaku śpiewany przez Freddiego. Na koncertach nie byłoby zapewne lepiej, ale jako urozmaicenie - jak najbardziej OK.
Scandal, Miracle
Pierwszy tak troszkę na wyciszenie, drugi ważny i ciekawy ze względu na to, że uruchomiony zostałby coraz bardziej zaniedbywany z roku na rok fortepian.
W porównaniu do Magic Tour na pewno (nie ma rady) wyleciałoby z końcówki FWBF, bo to potężna porażka. Trudno rzec co jeszcze zostałoby wywalone, ale ocalona z całą pewnością została by LoML, GAGA, BR i CLTCL jako rzeczy bardzo angażujące publicznośc, no i tradycyjne trzy utwory z końca. Coś mi mówi, że wróciłoby kilka starych utworów z pierwszych lat działalności grupy, a związane jest to z tym, że zespół na albumie The Miracle zaczął znów grać nieco ostrzej, jak na początku kariery.
Jeszcze ciekawsza historia i większe pole do popisu to Innuendo Tour, ale możliwości zorgranizowania takiej trasy nie umiem sobie zupełnie wyobrazić, więc nawet nie będę próbował. Ale SMGO kończące koncert zamiast WATCH to bardzo kusząca propozycja.