Fun. - Some Night - słuchać nie muszę bo znam na pamięć, z reszta sam wrzucalem na QW
Zjaebiste. KONIEC KROPKA. GENIUSZ ELO 10/10

fun. - some nights intro - nie wiem czy dobrze rozumiem, nie recenzujemy tej wersji z teledyskiem "na wojnie" tylko to co wkleiłeś, tak?
za some nights dostałbyś 9/10, ale za to intro daję słabe 2/10 bo jakieś takie słabiutkie..

edit:// zmieniłem ocenę, bo zrozumiałem, że dałem za dużo. ogólnie fun. jest nie dla mnie

Fun.: Some Nights Intro

Z tej żenującej płyty to na pewno jest najlepszy kawałek. Dobrze się słucha, chociaż troszkę szkoda, że jest tak krótko i na jednym patencie. Ogólnie nawet fajniutkie, w QW doceniłem chyba. Ocena to 3.5/5

Fun.: Some Nights Intro - Niestety, ten film jest niedostępny w Niemczech, ponieważ może zawierać muzykę, w przypadku której organizacja GEMA nie przyznała YouTube odpowiednich praw.
A zatem brak oceny.

Fun. - Some Nights Intro
Christmas time, mistletoe and wine... a to nie to Nic zupełnie mi ten kawałek nie zrobił.
Zero zachwytu, zero też jakichkolwiek negatywnych odczuć. Z tego względu, że ten zespół już był ocena taka jaką widać na załączonym obrazku.
Ocena (0-6) | 2

"deżawu znowu qw-u" , nie porwał mnie ten kawałek wtedy ,nie porwał i teraz. Choć jest na swój sposób sympatyczny i niech ma te no maksymalnie 6/10

Hm, najlepiej punktują tu chyba rockery, dlatego wrzucę wam elektroniczny post-rock, który jeszcze zahacza o drone.

http://www.youtube.com/watch?v=0xWRi8O7gek

Fuck Buttons - Flight of the Feathered Serpent

Ano taki hołd dla Quetzalcoatla. Bo tak jak on rozrywał dane mu w ofierze ciała*, tak i FB nokautują nasze uszy. Krótko mówiąc: to taka lepsza i dłuższa wersja ostatniego obiadowego wrzutu. Od piątej minuty rzecz NARASTA. Zobaczymy, może znaleźliście gust od tego czasu.

*

Do Ojca Prowadzącego czy mam dziś wrzucić swój kawałek, bo chyba się kolejka pomieszała co widzę więc już nie wiem?

Fuck Buttons - Flight of the Feathered Serpent - /5

WISHBONE ASH - Persephone
Klasyczny zespół, spokojny, bez fajerwerków rockowych, nie ma do czego sie dolepić, ale nastroju nie mam na takie kawałki, ale cenie. ocena 7/10

Fun.: Some Nights Intro
czy to było w QW? klip w stylistyce nowobogackich wieczorków przy drinku jak z Christie. ma to jakis klimat, ale wyniku sposobu zaspiewania a nie samej kompozycji. ocena zawyżona i ciagle kojarzy wokal mi sie z Miką 7/10

Fuck Buttons - Flight of the feathered serpent
nieeeeeee galopujace coś, elektronika nie jest to Safari duo 1/10

Fuck Buttons - Flight of the Feathered Serpent
Eee... nie raczej nie, takiego czegoś nie lubię kompletnie, daję 1/10.

Fuck Buttons - Flight of the Feathered Serpent

ym, nawet nie wiem jak to ocenić.. 1/10

Fun - Some Nights intro - po co coś co było już w dwóch zabawach i prawie każdy zna? Jedyny niezły moment tamtej płyty 3,5/5
Fuck Buttons - Kriejtiw jedzie na fajną średnią nie powiem
Ale to jest sztuka proszę państwa
Widać nie do każdego trafia, ale i tak mocne 4/5.

Rezygnuję z zabawy, ale jeszcze przed odejściem, specjalnie dla Kriejtiwa:
Fuck Buttons - Flight of the feathered serpent - jeden z ciekawszych zespołów ogólnie-rzecz-ujmując-elektronicznych ostatnich lat. Świetny klimat, pięknie się rozwija, operowanie dynamiką wręcz podręcznikowe. Niestety to nie jest muzyka, tylko kawałek zrobiony w 5 minut na komputerze, stąd 1/10.

PS. Ich ostatnia płyta jest chyba jeszcze lepsza:
http://www.youtube.com/watch?v=pT6f8gVS5jw

Fuck Buttons - Stalker
Bardzo krótkie... znów to samo, elektronika, nie cierpię tego typu rzeczy. 1/10.

Ale Atrus tylko komentował mój kawałek, ziom.

Aha, jak chcecie cisnąć po moim utworze, oceniajcie w skali 1/10. jak dacie 1/5, obiad policzy to jak 2/10.

dobra nie wiem czy mam dac teraz czy czekać

Avenged Sevenfold - Shepherd of Fire
to powinna byc płyta roku 2013 Hail to the King, również odkrycie dzięki Mannowi i dobre recenzje w TR

http://www.youtube.com/watch?v=OHe_DJkgT6k

Avenged Sevenfold - Shepherd of Fire - nareszcie coś sensownego i dobrego w tej całej szopce. Kawał dobrego utworu i wspaniałe bębny - /5

Sorry Kriejtiw, automatyzm poszedł... a to z tą skalą, to prawda, od 1 do 10 najlepiej.

Avenged Sevenfold - Shepherd of Fire
Metal... nie cierpię metalu, ta perkusja, jak jakiś karabin z hm... Duke Nukem, czy z innej gry tego typu... albo mi się zdaje, albo każda piosenka z metalu jest bardzo podobna... nie wiem. Solo gitarowe nawet nawet, po nim też fajnie się działo, bo takie uspokojenie, ale ogólnie to nie lubię i nie polubię. Daję 3/10.

Fun- Some Night Intro - 4,5/10 - słabe; piosenkę ratuję końcówka, która nadaję niezły punkt kulminacyjny utworu

Fuck Buttons - Flight of the feathered serpent - 5/10 - nieźle buja, ale nie widać w tym utworze jakiegoś konkretnego kierunku, w którym ów podąża

Avenged Sevenfold - Shepherd of Fire - 7/10 - słychać tu moc, którą można by obdarować spokojnie dwa poprzednie utwory biorące udział w zabawie; rytmika największym atutem

WISHBONE ASH - Persephone

Damn, to chyba klasyka przez duże "K" c'nie?

No i ogólnie to bardzo dobra kompozycja jest. Bardzo klimatyczna i bardzo dobra muzycznie. Wszystko bardzo lekko wchodzi i aż chce się słuchać. Może jakoś szczególnie mnie nie oszołomiło, ale i tak dam 4.0/5

Fuck Buttons - Flight of the feathered serpent

Materiału na dwie minuty. I może jeśli by tyle trwało to dałbym jakąś podejrzanie przyzwoitą ocenę. Niestety - długość tego utworu mnie wykańcza, poza tym to totalnie nie mój gatunek, więc muszę dać taką a nie inną notę. 1.5/5

Avenged Sevenfold - Shepherd of Fire

Bardzo nie lubię takiego brzmienia perkusji. W sensie jak perkarz wali takimi "seriami". Gitara w porządku, ale zdecydowanie bez szału. Wokal też bez iskry. Przesłuchałem, uszy nie bolą, ale i nie mam ochoty do tego wracać. 2.5/5

Okay, teoretycznie byłem po Kriejtiwie ale to wrzucę dziś w takim razie
Jest symfonicznie, jest progresywnie, są harmonie, skrzypce a gdy trzeba ma kopa. Od strony muzycznej wszystko czego mógłbym wymagać od dobrej muzyki. Ameryka w większości jest „sto lat” za europą w muzyce rockowej ale Kansas im się udał. Utwór sprzed blisko 40 lat:


http://www.youtube.com/watch?v=y9SWITyQjmQ

Kansas - Apercu - utwór, który bardzo lubię. jeśli mi się nie myli, to chyba po raz drugi juz trafiasz w mój gust ""

jak dla mnie mocne 10/10! miło, że ktoś wrzuca takie perełki.

Dziś 21 października- dzień, do którego przypisany jest mój nick na liście porządkowej, więc wystawiam swoją propozycję.

Muse- Endlessly - alternatywno- rockowy utwór znajdujący się na albumie Absolution z 2003 roku. Piosenka nie była singlem, nie jest nawet zbyt doceniana wśród fanów Muse. Ja jednak ją bardzo lubię i dlatego polecam jej przesłuchanie.

Kansas - Apercu
Całkiem w ich stylu kojarzy mi się z Krzakiem przez te skrzypce. długaśne, ale nie przeszkadza. Skojarzyło mi sie z Focus i podbnymi grupami. oczywiscie na plus. takie folkujace, zwariowane. polka galopka 9/10

Muse - Endlessly
z klasycznej płyty Muse, rytmiczne. taki średniak, zapychacz i nie jest wśród moich ulubiencow. 6/10

Kansas –Apercu - mocno przefałszowany, dziwny, śmieszny i straszny. Brak ładu, składu i sensu. Totalny syf i bałagan - /5.

Muse- Endlessly - znam, lubię i polecam - /5

Kansas – Apercu
Tak, tak, to mi się podoba, dostaje to 9/10, super muzyka.

Muse - Endlessly
Nigdy nie przepadałem za Muse. Dla mnie bardzo przeciętne, 3/10.

Fuck Buttons - Flight Of The Feathered Serpent
Jak słucham tak genialnych rzeczy to mam ochotę prowadzącemu napisać by mnie czym prędzej z tej zabawy wykreślił.


Avenged Sevenfold - Shepherd Of Fire
Dźwięk perkusji z gatunku tych co powodują u mnie zgrzytanie zębami. Dobra przemogłem się. Gitary ok, wokal bez większego szału. Na raz.
Ocena (0-6) | 1

Kansas – Apercu
Ooo tak! To mi zrekompensowało powyższe nieporozumienia. Dziwaczne, przewrotne, zaskakujące.
Ocena (0-6) | 5

Muse - Endlessly
Tak. Muse bardzo lubię. Nie jest to utwór z ich najwyższej półki ale nie jest też z tej najniższej. Ciekawe instrumentarium.
Z tego co pamiętam, Absolution to fajna płyta była. Muszę sobie ją koniecznie odświeżyć kilka razy.
Ocena (0-6) | 4

Fuck Buttons - Flight Of The Feathered Serpent - beznadzieja jak dla mnie, przepraszam ale to boli w ucha. Poza tym za długie. 1/10

Avenged Sevenfold - Shepherd Of Fire - mocno takie sobie, nic nie wniosło do mojego muzycznego świata, także tak 3/10

Kansas – Apercu - dobre , mimo że długie to przynajmniej coś tu się dzieje. Muzycznie rewelacyjne wręcz 8/10

Muse - Endlessly - spoko, spoko, naprawdę okej piosenka 6/10