Myślę, że akurat tutaj nikt nikogo nie zamierza krytykować za podjętą decyzję. Osobiście jestem ostatnią osobą, która życzyłaby obecnym na krakowskim koncercie, żeby okazał się on niewypałem. Pewnie, mogę tu pisać, że nie rozumiem tego, że Adam ludziom odpowiada (jako wokalista, bo moim zdaniem jako człowiek zachowuje się lepiej od Maylorsów), ale oczywiście akceptuję ten fakt. Nie pojechałem ze względu na wielkie rozczarowanie Wrocławiem, który obecnie pamiętam jak przez mgłę i to głównie z aspektów okołokoncertowych. Tyle. Powstał temat, podzieliłem się tym. Większość osób z Forum i tak zna moje podejście.
Prawda jest taka, że do Krakowa pojechałbym tylko wtedy, gdyby moja mama zdecydowała się, że jednak chce zobaczyć Bri i Roga na żywo. Ba, sam ją namawiałem do podjęcia takiej decyzji. I gdyby do niej doszło, to wierzcie mi, że byłbym najszczęśliwszym człowiekiem w Kraków Arenie, mogąc wesprzeć mamę w realizacji...hm...chyba jednak marzeń. I z tego jedynego powodu stwierdzam - żałuję, że mnie tam nie było. Dobrze, zrobiło się zbyt ckliwie i gejowo, idę stąd
.